Życie w UK
“Najlepsi ludzie, z jakimi służyłem” – mówi o polskich spadochroniarzach brytyjski weteran II Wojny Światowej
Rola Polaków w wygraniu II Wojny Światowej pozostaje nie do przecenienia. Jeden z ich towarzyszy broni z UK przyznał, że polscy spadochroniarze to "jedni z najlepszych ludzi" z jakimi służył.
W rozmowie z portalem "Polskie Radio24" Albert Ronald Nolan, który służył w brytyjskiej artylerii – w jej szeregach walczył m.in. podczas lądowania w Normandii i w operacji "Market Garden" – chwalił polskich żołnierzy. Swoją opinię wyrobił sobie podczas służby u boku żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
CZYTAJ TAKŻE: Bułgarski przestępca pracujący w UK ma zostać sprowadzony do… Polski
– Zawsze uważałem polskich żołnierzy, polskich spadochroniarzy, za najlepszych ludzi, z jakimi służyłem – komentował. – Jeśli się ich o coś prosiło, miało się pewność, że zostanie to wykonane. Nigdy nie trzeba było ich kontrolować, sprawdzać. Odnosi się to też do Polaków jako narodu. Nikt nie zdołałby przetrwać tego, co się wam stało – puentował Nolan.
Dodajmy, że jego przygoda z Polakami nie skończyła się wraz z zakończeniem "Market Garden". – Gdy operacja się zakończyła zostałem przeniesiony do kolejnego regimentu. Zostałem odkomenderowany do polskich chłopców. Bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Był jeden młody rekrut, który świetnie mówił po angielsku. Współpracowaliśmy. Nie jestem katolikiem, ale zapraszali mnie do kościoła w niedzielę.
"Idziemy do kościoła, może chciałbyś dołączy ć?". Nie mogłem im odmówić. Cokolwiek oni zrobili dla mnie, ja robiłem dla nich. Poszedłem z nimi do tego kościoła. Ale msza była po łacinie, nic nie rozumiałem, więc po prostu tam stałem pod krzyżem. Później zapoznali mnie jeszcze z polską wódką – czytamy dalej na łamach "Polskiego Radia24".