Styl życia
Na taki pomysł mogli wpaść tylko Anglicy – kibole DEMOLUJĄ sklep Ikei po wygranej ze Szwedami na mundialu
Fot: YouTube
Wyspy brytyjskie (a przynajmniej ich część kibicująca angielskiej kadrze) oszalały na punkcie piłkarskiej reprezentacji prowadzonej przez Garetha Southgate`a na rosyjskim mundialu. "Trzy Lwy" po wygranej 2:0 z zespołem Szwecji awansowali do półfinału.
Niestety, nie wszyscy potrafili cieszyć się z sukcesu osiągniętego po golach Harry'ego Maguire'a i Delle Alliego w sposób nie uwłaczający kibicowskiej godności. Angielscy kibole w ramach "świętowania" wygranej swoich idoli postanowi wtargnąć do jednego sklepu IKEI w londyńskim Westfield Stratford City. Jak wiadomo międzynarodowy gigant branży wywodzi się właśnie ze Szwecji i pewnie dlatego angielscy kibole chcieli akurat w nim dać upust swojej "radości".
W zasadzie poniższy filmik mówi sam za siebie. Kopanie mebli, skakanie po łóżkach, wymachiwanie flagami świętego Jerzego i generalnie zachowywanie się jak bydło, a nie prawdziwi kibice – inaczej nie da się tego po prostu określić. Zobaczcie sami:
Caroselli? No.
Dopo #SveziaInghilterra si va a fare casino all'Ikea (Stratford, Londra) pic.twitter.com/06KlPkk37a
— Sergio Chesi (@sechesi) July 7, 2018
England fans celebrating in Swedish furniture shop, Ikea #ThreeLions pic.twitter.com/CAaWEaGnfF
— England Football Fans (@EnglidsAway) July 7, 2018
Strach pomyśleć co stanie się jeśli Anglia awansuje do finału i ewentualnie wygra Złotą Nike…
Przypomnijmy, angielscy piłkarze w 1/2 finału mistrzostw świata w Rosji zagrają z Chorwacją. Wyspiarze są po świetnym meczu w 1/4, gdzie zaprezentowali się znakomicie, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Młody zespół Garetha Southgate`a rośnie z meczu na mecz, z kolei piłkarze selekcjonera Dalicia są po ciężki starciu z gospodarzami, które wygrali dopiero w serii rzutów karnych.
David Davis podał się do dymisji! "Nie sprzedam swojego kraju"
Dodajmy, że obie ekipy nigdy wcześniej nie grały ze sobą na mistrzostwach świata. Anglicy byli górą w dwóch ostatnich meczach z Chorwatami zdobywających w nich aż dziewięć bramek. Czy na moskiewskich Łużnikach będzie podobnie?