Styl życia
Na szczycie G7 Boris Johnson jak zwykle „był sobą”. Biegał i pływał w morzu przed spotkaniem z liderami najpotężniejszych państw świata
Fot. Getty
Boris Johnson znany jest z dosyć regularnego uprawiania sportu — na ulicach Londynu nieraz można było zobaczyć premiera, jak biega lub jeździ na rowerze. Jednak widok przywódcy Wielkiej Brytanii, który relaksuje się pływając w morzu przed spotkaniem z przywódcami najpotężniejszych gospodarek świata w ramach szczytu G7 w Kornwalii, może nieco zaskakiwać.
W sobotę rano premier Boris Johnson postanowił oddać się uprawianiu sportu i nie tylko przebiegł się wzdłuż plaży, ale też zanurzył się w chłodnej wodzie zatoki Carbis Bay. Można przypuszczać, że właśnie w ten sposób nieco ekscentryczny premier UK przygotowywał się do trudnych rozmów z liderami pozostałych sześciu najpotężniejszych gospodarek świata, i że takie właśnie aktywności uznał za najodpowiedniejsze na poranny relaks. Zresztą, kąpiel w wodach oblewających kornwalijski brzeg zdaje się dobrze premierowi zrobiła, skoro w ciągu dnia dosyć mocno postawił się unijnym politykom w zakresie przestrzegania protokołu ws. Irlandii Północnej. Boris Johnson zaznaczył bowiem, że „nie zawaha się” uruchomić art. 1p protokołu, jeśli Unia Europejska nie pójdzie na kompromis z UK ws. m.in. importu chłodzonego mięsa (to tzw. “wojna parówkowa”) .
Napięcie między UK i UE
Choć wczoraj po południu Boris Johnson uznał rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen za „konstruktywne”, to wiadomo jest, że w okolicach końca miesiąca napięcie na linii UK i UE może wzrosnąć. Wszystko to dlatego, że z końcem czerwca muszą wejść w życie restrykcje ws. importu chłodzonego mięsa z pozostałych krajów Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej. Downing Street zasygnalizowało już, że Londyn jest skłonny jednostronnie opóźnić pełne wdrożenie protokołu dotyczącego Irlandii Północnej, w celu zapobieżenia zakazowi przewozu mięsa przez Morze Irlandzkie. Z kolei Unia Europejska zapowiedziała, że na każde złamanie przez UK postanowień umowy wyjścia zareaguje bardzo stanowczo.