Styl życia

Na pohybel gangmasterom

Dziś w XXI-wiecznej Wielkiej Brytanii wciąż ma miejsce niemal niewolniczy wyzysk. Właśnie głośny stał się przypadek pracowników fizycznych – w większości Polaków – którzy zastraszani przez gangmastera pracowali na plantacji żonkili przez całe dnie za stawkę 24 funtów.

Praca w Londynie: Nocny mściciel na ochotnika >>

Wielka Brytania: Ubić Polaka >>

Zbieracze żonkili mieszkali w zapuszczonych barakach, w salach z piętrowymi łóżkami. Zdarzało się, że w sześcioosobowym pokoju kwaterowano ośmiu robotników. Pracowali ze specjalnym czytnikiem mierzącym liczbę zebranych dziennie kwiatów. Specjalne arkusze zatrudniającej ich firmy, do których wgląd udało się uzyskać dziennikarzom „The Guardian” pokazują, że jeden pracownik zbierał dziennie od 440 (£17,60) do 1360 (£54,40) pęczków żonkili. Za jeden pęczek żonkili Timberland Homes Recruitment płaciło im 4 pensy (!). Firma potrącała im za mieszkanie, transport (starymi niespełniającymi standardów bezpieczeństwa vanami), jak i za korzystanie z ubrań ochronnych w deszczowe dni. Ci, którzy chcieli odejść z pracy byli zastraszani karą wysokości 700 funtów za ewentualne straty, które firma mogłaby ponieść w związku z tym faktem (!), jak i tym, że owa kara zostanie ściągnięta od ich rodzin w Polsce lub innych krajach pochodzenia.

800 funtów za dwa miesiące

W efekcie ich zarobki wynosiły znacznie poniżej minimalnych stawek krajowych przy dziewięciogodzinnym dniu pracy. Jeden z zatrudnianych przez Timberland Homes Recruitment Polaków, 22-letni Krzysztof Popoczny powiedział dziennikowi „The Times”: „Mieliśmy dwa kontrakty: według jednego mieliśmy mieć płacone od liczby zebranych kwiatów, według drugiego nasza stawka godzinowa miała wynosić 5,52 funta, ale nikt z nas nigdy nie zobaczył takich pieniędzy. Ja zarobiłem 800 funtów za dwa miesiące pracy, choć przed przystąpieniem do pracy spodziewałem się, że zarobię dwa razy tyle”. Jednocześnie dyrektor zatrudniającej go Timberland Homes Recruitment John Beckson twierdzi, że dokładała ona starań, by Krzysztof i inni pracownicy „mogli wrócić do domu z tak dużą kwotą pieniędzy, jak to tylko możliwe”.

W wyniku tragedii

Na szczęście Timberland Homes Recruitment w zeszłym tygodniu odebrano licencję na dostarczanie pracowników. Stało się to za sprawą Gangmasters Licensing Authority (GLA) – rządowej instytucji działającej na terytorium Wielkiej Brytanii, wydającej zezwolenia dla pośredników pracy typu „gangmaster” (innymi słowy dostawców pracy). Funkcjonariusze GLA po kilkutygodniowym dochodzeniu znaleźli bowiem liczne dowody naruszeń dokonywanych przez Timberland Homes Recruitment. Gangmasters Licensing Authority powołano do życia w 2004 roku po tym, jak 23 chińskich zbieraczy owoców morza zginęło podczas przypływu w Zatoce Morecambe w północno-zachodniej Anglii. Ofiary tragedii, w wieku od 18 do 45 lat, były nielegalnymi imigrantami z prowincji Fujian w Chinach – nieposiadającymi żadnego przygotowania do pracy, którą wykonywały. Dlatego też dziś uzyskanie licencji GLA jest konieczne, by legalnie dostarczać pracowników w sektorze rolniczym, leśnictwie komercyjnym, ogrodnictwie, przetwórstwie rybnym, zbiorze owoców morza, hodowli bydła mlecznego, pakowaniu i przetwórstwie.

Konkretnie i szczegółowo

Jeśli więc istnieje podejrzenie, że pośrednik (lub agencja pośrednictwa pracy) funkcjonuje bez takowej licencji lub posiada ją, ale narusza prawa pracowników, trzeba taki przypadek jak najszybciej zgłosić do GLA – anonimowo lub pod nazwiskiem. Jednak to w tym drugim przypadku GLA ma większe szanse na skuteczne działanie. Kontaktując się z GLA najlepiej być bardzo konkretnym, podawać jak najwięcej szczegółów typu, „co?”, „kto?”, „gdzie?”, „kiedy?” i „jak?”. Informacja typu „oni nas tu wykorzystują” nie zwiększy szans na poprawę warunków pracy ani ukaranie nieuczciwych pośredników (więcej na ten temat w ramce „Jak się skarżyć na nieuczciwego pośrednika pracy lub agencję?”). Wielu z wykorzystywanych pracowników, którym GLA pomogło, to Polacy. – O wielu przypadkach wykorzystywania polskich pracowników dowiedzieliśmy się za pośrednictwem polskiego konsulatu w Londynie – wyjaśniał na niedawnej konferencji prasowej dla polskich mediów i organizacji polonijnych Paul Whitehouse, przewodniczący GLA. Choć agencja stara się pomóc wszystkim wykorzystywanym, przyznaje, że bardzo często są nimi Polacy. Tak jak ci, którzy jeszcze do niedawna zbierali żonkile za 24 funty dziennie.

Magda Qandil

Przeczytaj również

To tu w UK najemcy mają największe szanse na mieszkanie w nieodpowiednich warunkachTo tu w UK najemcy mają największe szanse na mieszkanie w nieodpowiednich warunkachBanksy stworzył nowy mural w Londynie? Fani nie mają wątpliwościBanksy stworzył nowy mural w Londynie? Fani nie mają wątpliwościPopulacja Londynu bije nowe rekordy. Ile wynosi?Populacja Londynu bije nowe rekordy. Ile wynosi?Szef DNB mówi o “społecznych kosztach” zatrudniania imigrantów w HolandiiSzef DNB mówi o “społecznych kosztach” zatrudniania imigrantów w HolandiiBariery językowe przyczyną błędnych diagnoz lekarzyBariery językowe przyczyną błędnych diagnoz lekarzyBlisko 7 mln ludzi w UK ma kłopoty finansoweBlisko 7 mln ludzi w UK ma kłopoty finansowe
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj