Fot. Getty
Rodzina, która uciekła z rozdartej wojną Ukrainy, została zakwaterowana przez lokalny council w „brudnym mieszkaniu”. Valeria i Ruslan przyznali, że nie mają dużych wymagań, ale myśleli, że w domu, w którym zamieszkają, „będzie chociaż czysto”.
31-letnia Valeria Liukovych uciekła z ogarniętej wojną Ukrainy, a dokładnie z Zaporoża, ze swoim ciężko niepełnosprawnym ojcem Hennadiyem, 5-letnią córką Mią i mężem Ruslanem. Cała rodzina otrzymała wizy rodzinne, ponieważ matka Valerii – Tamara, mieszka w Lanarkshire ze swoim partnerem Stephenem Rossem. Lokalny council przydzielił jednak Ukraińcom brudne mieszkanie, co nieco ich zdołowało. - Po tym wszystkim, przez co przeszli, nie mogłem pozwolić im spędzić pierwszej nocy w tym brudzie. Byłem przerażony, kiedy otworzyłem lodówkę i była w niej stara pielucha, obok zakrzepłego mleka i masła. Zamrażarka jest pełna brudnej wody, z unoszącymi się w niej okropnymi resztkami czegoś, a kuchenka jest obrzydliwa. Pod poduszkami na kanapie są stare papierki po słodyczach i chipsy. Jestem zdumiony, że nikt nie pomyślał, aby posprzątać to miejsce, zanim przyjechała tu rodzina uciekająca przed wojną – wyznał z żalem w brytyjskich mediach Stephen Ross.
Rodzina z Ukrainy niezadowolona w UK?
Valeria, Ruslan, a także ich 5-letnia córka i schorowany ojciec kobiety, otrzymali od lokalnego councilu mieszkanie z dwiema sypialniami. Młoda mama poskarżyła się jednak, że mieszkanie nie tylko jest brudne, ale też nie jest przystosowane do potrzeb jej niepełnosprawnego ojca, który musiałby się wspinać po schodach. - Szkoci są bardzo mili i jesteśmy im wdzięczni, ale to bardzo przykre, że moja rodzina została umieszczona w tak brudnym mieszkaniu, w którym także mój ojciec nie poradzi sobie ze schodami. Nie spodziewałam się wiele, ale myślałam, że będzie chociaż czysto. Dziękuję Szkocji za zapewnienie nam bezpieczeństwa, ale to jest bardzo smutne, a ja desperacko pragnę zostać w East Kilbride, ponieważ naprawdę potrzebuję być blisko mojej matki, której pomoc będzie dla nas kluczowa, żeby odbudować nasze życie – zaznaczyła w mediach Valeria.
Redaktor serwisu
Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.