Życie w UK

My name is Guma. Roman Guma

Dzień dobry, cześć i czołem – pytacie skąd się wziąłem? My name is wesoły Romek, mam na przedmieściu Łomży domek, a w domku światło, wodę i gaz odłączyli miesiąc temu, bom sie znów spóźnił z kapustom dla starej. No i wyszedł bigos, no to odłonczyli – no ale ja sie przecia nie rozdwoje, no nie?

My name is Guma. Roman Guma

Stara mówi, że ja sie tu opier-ten tego, że jam tu w Londku-Zdrój jak na jakichś wywczasach, ale sami wiecie jak tu jest, no nie? U Kazika np., to ja robie za dwóch, ale na wykarmienie starej i czterech darmozjadów trzeba troche tego szmalcu, no nie? No więc łapiem sie ci ja różniastych biznesików, rozumicie: sprowadzi sie to i owo z Kraju, takie np. papieroski to temu, to owemu sie podrzuci (przy okazji, może Malborasy? Bedom po cenie nie do zabicia). Albo kiełbaskie sie przewiezie komu potrzeba – świeżutkom, nie żeby ten tego; no i jakoś tak sie łata, rozumicie, te dziurska w budżecie – no nie tak jest? Ale jak mnie czasem chandra najdzie, tak z łikendu, to z kumplami z roomu sie puszczam na miasto, rozumicie. Wtedy w trójkie – to jest ja, Mietek Haliniok i Jędrek Kaplica – idziem cuzamen na balety do “Imperium”. Tam jest git, bo albo w polski dancing sie utrafi, albo w jakom dyskotekie i klawo jest. No bo człek zasuwa świątek-piątek, to go czasem ciągnie do rozerwania sie, no nie tak jest? A ja tam bywalec; takie wygibasy odstawiam, że wszystkie kelnerki inaczej na mnie jak “Guma” to nie wołajom. No chyba że “Król Parkietu”. A do tego towarzycho murowane – np. taki Jędrek: poznał ci chłop tam Sabinkę. A Sabinka dama pełna klasa, nie powiem, pełna klasa! Do tego nieszczęśliwa, bidulka, bo za ochlaptusa wyszła, co to ani nie zarobi, ani nic, tylko leży zalany w trupa gdzieś pod Biłgorajem. A co do mnie, to jam od Jędrusia nie gorszy, no bo tak: wpadł ja raz do lokalu z ciśnieniem na balety i ledwo żem tylko wąsala zakręcił i kamizelkie na haku zawiesił, a nowa pięknotka usadzona przy barze luka ci w mojom strone. A samiuśka jak palec! No to podszedł ci ja do laluni i wyjechał w ten deseń: “Hey, maj nejm iz Gooma. Roman Gooma. Masz kieckie w deche – zatańczymy?” I mówie Wam: żadna sie nie oprze na taki bajer, no żadna! No i my z Jadzią śmichy-chichy, a potem to już Jadźka tańczyła tylko ze mną. A jeszcze potem, gdy my już mieli lekkom dzidę, zgarnął ci ja Mietka z Jędrkiem i zamówilimy takse do nas do flatu. Tam Krysek i paczka rozbijali akurat flaszeczkie, no to my sie przyłączyli z drugom i dżamprezka była w deche. A tak koło trzeciej, gdy goście zaczęli dogorywać po kątach, moja Jadźka przebąkła coś o wracaniu. No to wtedy ja poprosił kumplów z mojego rooma na strone i my sie w mig dogadali tak żeby i wilk, rozumicie, był syty, i owca cała… No więc w ten łikend też wale do “Imperium”, jakby co… Bo ja tam za Króla Parkietu robie, no bo ja jestem taki wesoły Romek, mam na przedmieściu Łomży domek, a w domku światło, woda, gaz…
Zaśpiewać jeszcze raz?
 

Jacek Wąsowicz

author-avatar

Przeczytaj również

KE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagi
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj