Życie w UK
Muzułmańska członkini gabinetu odchodzi. „Posunięcia Camerona są moralnie wątpliwe”
Minister w departamencie spraw zagranicznych – Sayeeda Warsi, złożyła swoją dymisję po tym jak David Cameron przedstawił stanowisko rządu w związku z wydarzeniami w Strefie Gazy.
„Na poziomie ogólnym popieram działania rządu, jednak język, jakim premier Cameron mówi o wydarzeniach na Zachodnim Brzegu, jest moralnie wątpliwy” – czytamy w oświadczeniu, jakie Warsi wydała w związku ze swoja rezygnacją.
Przypomnijmy, że w poniedziałek premier stwierdził, że nie zamierza oficjalnie potępiać izraelskiej interwencji zbrojnej prowadzonej w Strefie Gazy i tym samym poprzeć stanowiska sekretarza generalnego ONZ – Ban Ki-Moona. Wcześniej tego dnia Warsi zmieściła z kolei oświadczenie Ban Ki-Moona, w którym stwierdza on że bombardowanie ośrodka ONZ w Rafah było „skandalem moralnym i zbrodnią”, na swoim Twitterze.
Warsi była pierwszą kobietą – muzułmanką w brytyjskim rządzie. Powołana przez Camerona, miała stanowić symbol inkluzywności nowoczesnej Partii Konserwatywnej. Ponowna eskalacja żydowsko – muzułmańskiego konfliktu sprawiła jednak, że Warasi nie zamierzała ukrywać, po której stronie leżą jej sympatie: „Jeśli chodzi o poglądy gospodarcze – jestem Toryską, tak samo jak w przypadku stanowiska na temat NHS. Jeśli jednak mówimy o polityce zagranicznej – jestem muzułmanką” – stwierdziła ostro.
Rezygnację Warasi poparł burmistrz Londynu, Boris Johnson, który wywiadzie dla LBC Radio powiedział: „Mam do Sayeedy duży szacunek. Mam nadzieję, że zostanie przywrócona na stanowisko najszybciej, jak to tylko możliwe” – skomentował.