Życie w UK

Miliony funtów „na straty”. Druzgocąca krytyka brytyjskiej reformy

Przygotowania do rządowej reformy systemu świadczeń społecznych są tak źle zarządzane, że znaczną część wydanej dotąd na nie kwoty 425 mln funtów trzeba będzie zapewne spisać na straty – ogłosiła komisja finansów publicznych Izby Gmin.

Reforma wprowadzana przez resort pracy i emerytur pod kierunkiem ministra Iaina Duncana Smitha, byłego lidera torysów, zakłada skonsolidowanie sześciu różnych świadczeń przysługujących osobom w wieku produkcyjnym w zależności od ich sytuacji materialnej w jedną formę wsparcia (tzw. Universal credit).
 
Reforma ma je skłonić do aktywniejszego poszukiwania zatrudnienia. Obecnie reforma jest na etapie pilotażu w zachodnim Londynie. Ma wejść w życie w całym kraju w 2017 r., ale termin ten uznawany jest obecnie za niepewny.
 
Komisja krytykuje niemal każdy aspekt reformy. "Jej zarząd był alarmująco słaby. Od samego początku resort nie był w stanie poradzić sobie z charakterem i skalą zadania, zaniedbał regularnego monitorowania i krytycznej analizy postępu wdrażania, a gdy pojawiały się problemy, reagował z opóźnieniem" – powiedziała przewodnicząca komisji Margaret Hodge.
 
Skrytykowano też gospodarkę finansami przeznaczonymi na wprowadzenie reformy w życie. Niektórych płatności dla dostawców nie udało się komisji powiązać z konkretnymi pracami. Asystent dyrektora programu wdrażania reformy zrealizował zamówienie na 22,6 mln funtów, gdy wolno mu było dysponować sumą nieprzekraczającą 10 mln funtów. Część kupionego sprzętu informatycznego była nieodpowiednia.
 
Programowi pilotażowemu komisja zarzuciła, że "ogranicza się do najprostszych roszczeń, z którymi występują osoby niezamężne".
 
Raport jest złą wiadomością dla ministra Duncana Smitha i stawia pod znakiem zapytania jego kompetencje – sądzi Ian Dunt z portalu politics.
 
To druga w ostatnim czasie poważna porażka opracowanego przez resort programu reformy świadczeń socjalnych, kluczowego dla rządowego programu uzdrowienia finansów publicznych. 30 października Sąd Najwyższy uznał, że podstawy prawne wprowadzonego w 2011 r. planu przysposobienia do pracy (tzw. back to work) są wadliwe.
 
Rząd przewidywał, że wdrożenie reformy kosztować będzie 2,4 mld funtów do 2023 r. Tymczasem już wydał na nią ok. 20 proc. tej sumy, z czego 140 mln na komputery i oprogramowanie.
 
Były premier John Major sądzi, że reforma jest "zbyt skomplikowana". "Jeśli Duncan Smith nie jest szczęściarzem, którym może nie być, lub geniuszem, co nie zostało dowiedzione, gdy ostatni raz się nad tym zastanawiałem, to zachodzi ryzyko, że jego reforma będzie po części niewłaściwa" – powiedział Major.
 
Urząd premiera stanął w obronie Duncana Smitha, stwierdzając, że "robi on dokładnie to, co trzeba".
 
Ministerstwo pracy i emerytur wydaje najwięcej ze wszystkich resortów rządu. W roku finansowym 2011-12 jego wydatki sięgnęły 166,98 mld funtów, z czego 159 mld przeznaczono na różne świadczenia, zapomogi i zasiłki. Jest to 23 proc. ogółu wydatków budżetowych.
 
Miliony funtów „na straty”. Druzgocąca krytyka brytyjskiej reformy

GAZETA WYBORCZA/PAP 

author-avatar

Przeczytaj również

35-latek zmarł w Ryaniarze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryaniarze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Holenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejHolenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejBig Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kobieta zginęła potrącona przez własny samochódKobieta zginęła potrącona przez własny samochód
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj