Życie w UK

Mieszko I, Jan Paweł II… Pan Buk Trzeci?

Nie wiem jak Tobie, Drogi Czytelniku, ale zawsze mi się wydawało, że są tylko dwie odpowiedzi na odwieczne pytanie o realną Istotę Wyższą w naszym REALNYM Wszechświecie: Bóg albo jest, albo Go nie ma. Tak jak z byciem w ciąży: albo jesteś w ciąży całkowicie, masz ją w 100% i z pełnymi jej \”konsekwencjami\”, albo jej nie masz. I kwita.

Mieszko I, Jan Paweł II… Pan Buk Trzeci?

Ale czy nie zastanowiło Cię, Drogi Czytelniku, że obie opcje (z Bogiem, nie ciążą) są równie zatrważające? No bo tak: jeśli takiej Istoty nie ma, to jesteśmy w niewąskich tarapatach! Po pierwsze: Ziemia zasuwa przez jakiś niepojęty kosmos, który JEST, ale jest PRÓŻNIĄ, ale końca tej próżni ani widu, ani słychu. Po drugie, krąży to to wokół jakiejś olbrzymiej kuli ognia, na której nikt jeszcze nie był (oprócz Ruskich oczywiście – ponoć polecieli w nocy), pędzi z prędkością 100.000 km/godz. (plus wokół samej siebie), ma doczepioną „kulkę“ (na tej też był inny Ruski, ale wpierw nasz imć Twardowski) i nikt tego nie nadzoruje!!! A gdzie kontrolki, gdzie guzik „STOP“? O ja cie! Jeśli zaś jest (Bóg, nie guzik), to też mamy nieciekawie, bo lepiej byłoby w mig dowiedzieć się kim On jest, czego od nas chce, no i czego MY możemy oczekiwać od Niego (skoro miałby być). A jeśli ma wobec nas jakieś „nieziemskie“ plany?? O ja cie!

Nic więc dziwnego, że spór o to Istnienie jest prawie stary jak świat (niezależnie od wieku tego świata): oto ateiści odkopują kolejne poszlako-dowody na brak takiej Istoty, ewentualnie podkopują Jej autorytet (jakby można było podkopać autorytet kogoś, kogo nie ma), zaś wierzący zapraszają tychże ateistów do najlepszych laboratoriów świata, gdzie dają im NIC, po czym proszą z tego NIC stworzyć COŚ. Wychodzi z tego tyle, że oba zwalczające się ugrupowania ewidentnie uprawiają „wiarę w cuda“, a świat w tym czasie się kręci, kręci REALNIE, sto tysięcy km na godzinę. Cud jakiś…!

Ale oto okazuje się, że w ciąży można być i NIE być. Że da się pół-na-pół. Mamy bowiem coraz częściej do czynienia ze światopoglądem, gdzie Bóg, owszem, istnieje, ale to nie Bóg – to tylko "bóg". A właściwie też nie – to raczej "buk". Ot, taki na przykład jak na podwórku sąsiada: stoi sobie taki Pan Buk pod płotem, ścieżką koło niego ludziska walą do pracy, do pubu, do lasu lub do jasnej-ciasnej, a ten Pan Buk-bidak nawet nie otworzy gęby gdy co mniej kulturalny przechodzień pomyli buka z osiką. Skoro więc można takiego Pan-buczka olać, jak tu od niego oczekiwać jakichś wskazówek co dobre, a co złe?? Też mi Bóg, phi! Ani to niczego nie stworzyło (no, może oprócz kilku bukowych orzechów na zimę dla okolicznych wiewiórek), ani nie wyprorokowało, a gdy leje (deszcz, nie przechodzień), to bidakowi kapie za kołnierz jak każdemu innemu śmiertelnikowi. Stoi więc taki Pan Buk-sierota pod płotem i na nikogo oraz na nic żadnego wpływu nie ma, nie miało i mieć nie będzie. Ale że jest, że stoi (i to REALNIE), to pewnie dlatego taki „bóg“ jest najłatwiejszy do przełknięcia…

Więc może i Ty, Drogi Czytelniku, zmienisz zdanie co do tej „Trzeciej Opcji“? Mi wyjaśnił ją niedawno pewien Tutejszy: „Bóg?“ – powiada – „Oczywiście, że w niego wierzę – zawsze i wszędzie. Najbardziej jednak, gdy leżę z kobitką (swoją lub cudzą – przyp. Red.) w łóżku: gdy ona mi dobrze i ja jej też, to w pewnym momencie oboje czujemy nieprzepartą potrzebę wyrażenia swego uwielbienia dla Niego, wznosimy głowy do góry (pewnie chodziło mu o Niebo) i pełni uwielbienia, wydzieramy się wniebogłosy „Oh, my God!“.
Nno, to mi dopiero wiara!

Jacek Wąsowicz
 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj