Styl życia
Mieszkańcy UK zaszczepieni preparatem Astra Zeneca bez licencji EMA mają problem z wyjazdem na wakacje. Jest ich w UK nawet 5 mln!
Fot. Getty
Zupełnie niedawno pisaliśmy na łamach „Polish Express” o tym, że mieszkańcy UK, którzy zostali zaszczepieni preparatem Astra Zeneca wyprodukowanym przez laboratorium Serum Institute of India, mogą mieć problem z wyjazdem na wakacje do krajów Unii Europejskiej. Niestety coś, co dotychczas było tylko teorią, stało się rzeczywistością, a media brytyjskie zaczynają docierać do osób, które ze względu na poddanie się szczepieniu indyjskim preparatem Astra Zeneca nie mogli opuścić terytorium UK.
Szczepionką Covishield, czyli szczepionką Astra Zeneca wyprodukowaną przez laboratorium Serum Institute of India (o nr seryjnych 4120Z001, 4120Z002 i 4120Z00) zostało zaszczepionych w UK nawet 5 mln osób. Szczepionka ta jest identyczna pod względem składu do oryginalnej szczepionki Astra Zeneca i jest ona w pełni akceptowana przez Światową Organizację Zdrowia. Problem polega jednak na tym, że… indyjska szczepionka Covishield, dopuszczona do użytku w Zjednoczonym Królestwie, nie uzyskała jeszcze licencji Europejskiej Agencji Leków. I choć kilka krajów Unii Europejskiej zapowiedziało już, że będzie wpuszczać na swoje terytorium osoby zaszczepione preparatem pochodzącym z Serum Institute of India, to są też takie państwa, które się na to nie godzą. Jednym z nich jest Malta, która wymogu zaszczepienia licencjonowanym przez EMA preparatem pilnuje bardzo rygorystycznie.
Dramat zaszczepionych pasażerów niewpuszczonych na pokład
O dramacie Brytyjczyków niewpuszczonych na pokład samolotu z uwagi na poddanie się szczepieniu preparatem Covishield, pisze m.in. dziennik „The Telegraph”. Na przykład w nocy z piątku na sobotę na pokład samolotu lecącego z Manchesteru na Maltę nie zostało wpuszczone małżeństwo w wieku 60-kilku lat. – Myśleliśmy, że się w pełni zabezpieczyliśmy – zapłaciliśmy za testy PCR, pobraliśmy aplikację NHS i wydrukowaliśmy zaświadczenia – ale wyłożyliśmy się na ostatniej przeszkodzie. Czuję, jakbyśmy byli w jakimś stanie zawieszenia. Nie widzieliśmy naszego syna odkąd przeprowadził się na Maltę rok temu. Tui zwróciło nam pieniądze za nasze loty, ale to nie wszystko. Obawiamy się, że po prostu na razie się nie dowiemy, kiedy będziemy mogli pojechać na Maltę – wyznała rozżalona Glenda Hardy. A jej mąż dodał: – Kiedy przyjęliśmy szczepionkę, to przyjęliśmy szczepionkę, poproszono nas o jej przyjęcie, to wzięliśmy obie dawki. Nie wiedzieliśmy, co dostajemy. Ufaliśmy w tym rządowi. Boris Johnson powiedział, że w tym kraju nie wydano żadnych indyjskich szczepionek. To oczywiste kłamstwo, ponieważ [taka informacja] widnieje na naszej stronie. Problem polega na tym, że nie możemy zobaczyć naszego syna. Pokonaliśmy tyle przeszkód i wtedy dostaliśmy tym po głowie. To jest po prostu druzgocące… Co do cho**** mamy teraz zrobić?