Styl życia
Michael Jackson: moja rodzina to… szkoda gadać
Bez wątpienia o rodzinie Michaela Jacksona można powiedzieć „hieny cmentarne”. Dość wspomnieć całą „otoczkę”, jaka towarzyszyła pogrzebowi króla popu i zyski, jakie jego najbliżsi ciągną po jego śmierci.
Okazuje się, że „najbliżsi” to mocno naciągane słowo, bowiem sam Michael nie miał o nich dobrego zdania. Burzę w mediach wywołało nagranie opublikowane przez „News of the World”, zarejestrowane w latach 80., kiedy to król popu pracował nad swoją autobiografią „Moonwalk”. W wywiadzie udzielonym redaktorowi monografii Michael mówiąc o swojej rodzinie nie przebiera w słowach. „Tito – nudny, Jackie – kłótliwy, Jermaine – kobieciarz, Marlon – imitator, La Toya to straszna pedantka i panicznie boi się zarazków, a Janet to chłopczyca, która strasznie zazdrości starszej siostrze męża” – głosi nagranie. Na rodzicach Michael też się zawiódł. Król popu żył samotny i umarł samotny.
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj