Mary Buchan nie zostanie eksmitowana. Ma zapłacić zaległy czynsz. “Rząd nie może tego pokryć?” – pytała kobieta

Jest wyrok sądu w sprawie Mary Buchan – byłej tancerki erotycznej i matki ośmiorga dzieci. Matka żyjąca z zasiłków nie zostanie jednak eksmitowana. Mimo roszczeniowej postawy kobiety – wyrok sądu jest zaskakująco łagodny.  

Mary Buchan to chyba najsłynniejsza matka na Wyspach – od kilku lat pojawiają się w prasie doniesienia o jej kolejnych żądaniach. Kobieta zyskała sławę stwierdzeniem, że chciałaby mieć więcej dzieci, aby móc pobierać zasiłki i zażyczyła sobie pomocy surogatki. W ubiegłym roku nazwisko samotnej matki znowu pojawiło się w nagłówkach, gdy głośno domagała się większego domu, w którym mogłaby wychowywać swoją gromadkę dzieci i mieć sypialnię dla siebie.

Jak się okazało, Buchan przeliczyła się w swoich kalkulacjach – “skromne wsparcie” od brytyjskiego rządu nie wystarczyło na utrzymanie dzieci,  kobieta przestała płacić czynsz i doczekała się nakazu eksmisji. Sprawa trafiła do sądu. Dzisiaj zapadł wyrok – dla wielu zaskakujący. Nakaz eksmisji został anulowany, a Buchan ma jedynie spłacać zaległy czynsz – 170 funtów tygodniowo. Została także upomniana przez sąd – kolejne zaległości w płaceniu skończą się dla niej i jej dzieci eksmisją.

Po rozprawie Buchan powiedziała prasie, że bardzo cieszy się z wyroku sądu i zdaje sobie sprawę, że to jej ostatnia szansa. Po chwili jednak dodała, że “170 funtów tygodniowo to bardzo dużo pieniędzy. Nie wiem, skąd mam je wziąć. Rząd nie mógłby po prostu tego zapłacić?” Buchan mówiła także prasie, że właściwie po prostu nie może podjąć pracy. “Pracuję 21 godzin dziennie! Mam masę obowiązków. Muszę przygotować dzieciom jedzenie, a potem szukam promocji na e-Bayu i w sklepach z używaną odzieżą. To przecież czas, który poświęcam na moje dzieci.”

“Imigranci zabierają nam pracę!” – skarżą się brytyjscy beneficiarze

– Poza tym, to wcale nie jest takie łatwe znaleźć pracę w moim przypadku. Pracowałam jako sprzątaczka, ale wtedy nie mogłam poświęcać czasu moim dzieciom. A one są przecież najważniejsze, prawda? – mówiła Buchan.

Jednak mimo braku czasu, kobieta jest skłonna do poświęceń. Chociaż miesięcznie dostaje od rządu 2,227 tys. funtów (co rocznie daje 26,724 tys. funtów), postanowiła wziąć w swoje ręce utrzymanie rodziny. Jak mówi jej agent, który zajmuje się dbaniem o jej wizerunek (nie zostało niestety powiedziane, gdzie kobieta wykorzystuje swój wizerunek. Być może starając się o kolejne zasiłki?), Mary jest bardzo pracowita. Chce mieć własny warsztat samochodowy i robi kurs mechanika. “Mary to kobieta ambitna i pracowita. Robi kurs, chociaż musi zajmować się gromadką dzieci. Ludzie mówią, że jest nienormalna, ale ona jest wspaniała. Zajmuje się nimi i nie chce ich po prostu oddać” – mówił agent Buchan.

Co ciekawe, matka żyjąca z zasiłków nie chce zarabiać na warsztacie, ale na programie telewizyjnym, w którym będzie pokazywała jak rozkręca swój biznes. Z niecierpliwością czekamy na kolejne doniesienia.

To zaskakujące, że rząd brytyjski nie odmawia wypłacania zasiłków w takich przypadkach, a brytyjska prasa dość skąpo opisuje historie Brytyjczyków, którzy marnotrawią dotacje.

Tymczasem gazety nie skąpą sił na szkalowanie Polaków i rzucanie fałszywych oskarżeń jak zrobił to “The Sun” w ubiegłym tygodniu.