Marudy ze „Zmierzchu”

Zarówno Robert Pattinson jak i Kristen Stewart to młodziutkie gwiazdy jednego „serialu”, bo trudno inaczej nazwać sagę „Zmierzchu”. I właśnie tej serii filmowej zawdzięczają oni swoją karierę. Okazuje się jednak, że sława im nie odpowiada.

Gdyby nie saga „Zmierzchu” niewielu z nas wiedziałoby o istnieniu Roberta Pattinsona i Kristen Stewart. Ta młodziutka para aktorów zarówno karierę, jak i pokaźne sumy na swoich kontach bankowych zawdzięcza popularności serii o wampirach napisanej przez Stephanie Meyer. Młodzi są ambitni i niewygodne stało się dla nich kojarzenie z jedną rolą, nie chcą być bowiem jednowymiarowi. Zależałoby im na otrzymywaniu różnorodnych propozycji, dzięki którym mogliby się wykazać swoim talentem aktorskim. Wynika z tego, że mniemanie mają o sobie dość wysokie. Robert Pattinson marzy o zawodowym aktorstwie i narzeka na sławę, twierdzi, że uniemożliwia mu ona otrzymywanie ambitnych ról. Cóż… Droga do aktorstwa ambitnego prowadzi przez dobre szkoły aktorskie, nie zaś filmy dla nastolatek.

Robert żali się, że jego sława jest „przeszkodą, a nie przywilejem”. Z kolei o Kristen Stewart ciekawie wypowiada się znana i ceniona Jodie Foster, która miała kiedyś okazję grać z 12-letnią wtedy Kristen. Foster jest bardzo zaskoczona, że Stewart zdecydowała się na aktorską karierę, gdyż kiedyś na planie filmowym nie mogła się zupełnie odnaleźć. Zdaniem Jodie Foster młoda gwiazda „Zmierzchu” bardzo źle znosi sławę i może mieć to dla niej negatywne skutki w przyszłości. Zarówno Pattinson jak i jego obecna dziewczyna z planu „Zmierzchu” nie narzekają na brak propozycji filmowych. Nie są też bardzo wybredni. Niedługo przygarbiona zwykle Kristen z wiecznie przestraszonym wyrazem twarzy zagra w najnowszej ekranizacji bajki o Królewnie Śnieżce. Dowcipni piszą, że gwiazda nie będzie musiała się wysilać i zmieniać swojego dotychczasowego wizerunku.