Życie w UK

Mamo, tato – nie zostawiajcie mnie

Emigracja do innego kraju w celach zarobkowych wymaga podjęcia przez nas wielu decyzji. Ostatnio wraz z nasilającą się falą wyjazdów wzrosło zjawisko pozostawiania dzieci pod opieką jednego z rodziców, osób bliskich, a w najgorszych przypadkach instytucji opiekuńczych.

Nie bój się przedszkola >>

Dziecko – emigrant >>

Powszechnie zjawisko to zostało nazwane sieroctwem społecznym lub zamiennie euro-sieroctwem. Decyzję naszą tłumaczymy chęcią zdobycia pracy, lepszej przyszłości dla naszego dziecka, znalezieniem odpowiedniego miejsca zamieszkania. Rozstanie z naszymi dziećmi jest dla nas trudną decyzją i ciężkim przeżyciem, ale czy zastanawialiśmy się, jak one to odbierają? Dla nich kwestia pieniędzy oraz innych dóbr materialnych nie jest ważna. Najważniejszy i bezcenny jest kontakt, codzienna rozmowa i świadomość, że mama i tata są blisko. Dlatego, zanim podejmiemy  decyzję o wyjeździe zastanówmy się, czy warto, czy cena, którą przyjdzie nam zapłacić nie jest zbyt wysoka.
Wyjeżdżając do innego kraju nie będziemy mieli szansy uczestniczyć w codziennym życiu naszego dziecka. Nie będziemy częścią jego doświadczeń. Nie będziemy brać udziału w ważnych wydarzeniach, w przypadku dzieci młodszych może to być pierwszy dzień w przedszkolu lub  nowy ząb. Wydaje się nam, że są to rzeczy prozaiczne, ale jakże ważne dla naszych dzieci. Jeżeli  zostawiamy dzieci starsze może się okazać, że nie tylko przeoczymy ważne chwile, ale również stracimy nad nimi kontrolę. Często dla nastolatków jednym z liczących się autorytetów są rodzice, a nie babcia czy dziadek, chociaż byliby najlepsi. Zdarza się również, że opiekunowie dzieci chcąc im wynagrodzić wyjazd rodzica lub rodziców i rozłąkę z nimi i pozwalają na o wiele więcej, przesuwając granicę rzeczy, które są akceptowane. Tym łatwiej wpaść im w złe towarzystwo i dokonywać niewłaściwych wyborów.
Dzieci, które przez dłuższy czas nie widują swoich rodziców narażone są na niepotrzebny stres. Z czasem mogą się zastanawiać, czy to nie ich wina, że rodzice wyjechali, dla nich kwestia materialna jest mało znacząca. Najważniejsze jest to, że mama i tata są tutaj. Krótkie wizyty wakacyjne oraz telefony nie zastąpią bezpośrednich kontaktów. Wakacje to dla wszystkich okazja do odpoczynku i relaksu, to nie jest codzienne życie z obowiązkami, szkołą i innymi zadaniami do zrealizowania. Dodatkowo podczas krótkich wizyt w domu my też chcemy odpocząć, zrelaksować się. Spędzamy czas z naszymi dziećmi na zabawach, a przecież dom i dzieci to nie zabawa i relaks, ale przede wszystkim obowiązki, które wymagają od nas podejmowania decyzji, wyznaczania granic. Aby to robić musimy uczestniczyć bezpośrednio w życiu naszych dzieci, a nie tylko wirtualnie.
Wyjeżdżając deklarujemy, że chodzi nam tylko o pracę i możliwość zarobienia pieniędzy. Ale przecież będąc z daleka od rodziny możemy zachłysnąć się odzyskaną wolnością. Nagle okazuje się, że aby wyjść ze znajomymi nie musimy szukać opiekunki do dziecka. Może nam to się na tyle spodobać, że trudno będzie nam wrócić do codziennej rutyny. Z drugiej strony może być również przyczyną poczucia winy i obarczania tym poczuciem rodzinę, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że to nie w porządku, że dzieci siedzą i czekają, a my się bawimy.
Istotne jest również, jak wiele pracy i wysiłku przyjdzie nam włożyć w ponowne zamieszkanie razem i stworzenie rodziny. Mieszkając dłuższy czas poza domem odzwyczajamy się od codziennej rutyny, od siebie. Może być nam trudno powrócić do obowiązków, natomiast osobie, która sprawowała codzienną opiekę nad naszymi pociechami niełatwo będzie pogodzić się z tym, że musi teraz zejść na drugi plan. A najbardziej w tym wszystkim  może być zagubione nasze dziecko, które tak naprawdę nie jest przygotowane na takie zmiany i nigdy nie będzie.
Pamiętajmy więc, że wyjazd i pozostawienie dzieci w Polsce to poważna decyzja, która może kosztować nas dużo więcej niż zyskamy. Nie zawsze bilans materialny, który może wyjść „na plus” jest wart ujemnego bilansu emocjonalnego. Bo w ostateczności może okazać się, że straciliśmy coś bardzo ważnego, co powinno być dla nas priorytetem – dobry kontakt z dziećmi i rodzinę.
Adriana Paszkiewicz, pedagog, wychowawca w przedszkolu / Fot. Thinkstock

Nie bój się przedszkola >>

Dziecko – emigrant >>

author-avatar

Przeczytaj również

Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj