Bez kategorii
Londyn najbardziej zakorkowanym miastem w Europie – ile czasu (i pieniędzy!) tracimy stojąc w korkach?
Według badań przeprowadzonych przez agencję INRIX stolica UK "płaci" najwięcej za stracony przez kierowców czas na stanie w korkach.
Najczęściej i najgorzej korkującym się miejscem w Wielkiej Brytanii jest odcinek drogi M25 na wysokości zjazdów oznaczonych numerami 15. (na M4) i 16. (na M40). Jeśli idzie o Londyn najgorzej mają ci, którzy jeżdżą po zachodniej części Hammersmith, gdzie biegnie fragment A4 aż do Earls Court i Knightsbridge. Dłużej postoimy również na północnym odcinku Blackwall Tunnel (A102). Jak wyliczyli specjaliści z INRIX najgorsze "traffic hotspots", które rozsiane są po 21 miastach Zjednoczonego Królestwa, w ciągu najbliższej dekady mogą kosztować nas wszystkich 61.8 miliarda (!!!) funtów. Specjalny algorytm wyliczył, że tyle wynosi finansowy wymiar straty czasu, który spędzamy w zatorach.
Emeryt podejmie pracę – nie chce umrzeć… z nudów!
Z tych prawie 62 miliardów aż 42 przypada na samą stolicę UK. Jeśli idzie o Londyn to znalazł się on w czubie najbardziej zakorkowanych miast Europy. Pośród innych stolic nie ma sobie równych, ale w ogólnych rozrachunku ustępuje Hamburgowi i Stuttgartowi. Przeciętnie w mieście występują korki, które są 28 (!!!) razy gorsze, od tych, które możemy spotkać w innych miastach naszego kontynentu. Niemniej właśnie nad Tamizą naliczono aż 12776 odcinków drogowych, na których zdarzają się korki. To więcej, niż w Rzymie, Paryżu, Hamburgu i Madrycie… razem wziętych!
Na szczęście jest nadzieje – INRIX zwraca uwagę, że londyńskie władze ciągle pracuje nad ustaleniem tego co jest przyczyną korkowania się miasta, dzięki czemu walka z zatorami będzie skuteczniejsza. Transport for London już teraz może pochwalić się tym, że dzięki optymalizacji sygnalizacji świetlnej poziom korków został zmniejszony o 13 procent. Mało? Dzięki niemu kierowcy wydali 65 milionów rocznie mniej na paliwo!
Horda pijanych bandziorów skatowała 13-letnią dziewczynkę!
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że poza Londynem jest lepiej. Wpływ na czas dojazdu w drugim najbardziej zakorkowanym mieście (Edynburgu) jest piętnastokrotnie mniejszy od tego, z którym mamy do czynienia w stolicy. Kolejnymi miastami na liście są Glasgow, Birmingham, Manchester, Bristol, Leeds, Cardiff, Bradford i Belfast. Stanowią brytyjskie TOP 10 miast-koszmarów dla kierowców.