Życie w UK
„Londyn był moim ostatecznym celem. Teraz wątpię nawet w to, czy kiedykolwiek wrócę do UK”
W „New Statesman” ukazał się artykuł Pauline Bock, która przyjechała do Wielkiej Brytanii z Francji i – podobnie jak wielu imigrantów z UE– rozczarowała się, w jaki sposób została tutaj potraktowana po Brexicie. Bock przyznaje wprost, że było to powodem opuszczenia przez nią Wysp.
„Wielka Brytania manipulowała imigrantami z UE, takimi jak ja, którzy ją kochali. Dlatego ją opuściłam” – tak zaczyna swój artykuł w „New Statesman Pauline Bock, która pisze, że w ubiegłym tygodniu spakowała swoje rzeczy, wsiadła w pociąg Eurostar i opuściła Wielką Brytanię.
Przyznaje, że „nie było to technicznie trudne, ale psychicznie już tak, gdyż wątpi w to, czy kiedykolwiek tutaj wróci”. Imigrantka twierdzi, że jej znajomi i rodzina początkowo nie wierzyli w to, że wyjedzie, gdyż cztery lata wcześniej przeprowadziła się z Francji do Londynu, który miał być "jej ostatecznym celem”.
Pauline pisze, że po referendum ws. Brexitu stopniowo zaczęła czuć się w Wielkiej Brytanii niechciana. Obawiała się nawet, czy nie będzie miała po opuszczeniu przez kraj Wspólnoty oraz wprowadzeniu kategoryzacji na imigrantów i Brytyjczyków, kłopotów, gdy ktoś usłyszy, że nie mówi z brytyjskim akcentem.
Kobieta nie jest gołosłowna, opisuje sytuacje, które już teraz mają miejsce: incydenty, których celem są imigranci – od ataków słownych po fizyczne, a także domaganie się przez niektórych pracodawców brytyjskich paszportów od swoich potencjalnych pracowników.