Życie w UK
Lokalne „circuit breakers” tuż po drugim lockdownie w Anglii? Rząd rozważa alternatywne scenariusze na grudzień
Fot. Getty
Gabinet Borisa Johnsona ma rozważać wprowadzenie nowego systemu lockdownowego po 2 grudnia, czyli po zakończeniu drugiego lockdownu w Anglii. Na czym może polegać nowy, lokalny „circuit breaker”?
W ostatnich dniach grupa rządowych ekspertów SAGE ostrzegła, że lockdown może potrwać nawet do końca roku, jeśli wskaźnik transmisji wirusa nie spadnie poniżej poziomu 1, ocenionego jako względnie bezpieczny. W konsekwencji licznych medialnych wypowiedzi rządowych doradców naukowych, mieszkańcy UK zaczęli obawiać się o swoje bożonarodzeniowe plany.
Boris Johnson obiecał, że drugi lockdown w Anglii zakończy się tak, jak pierwotnie zaplanowano, czyli 2 grudnia. Według zapowiedzi premiera, po tym czasie życie miało wrócić do względnej „normalności”. Od początku nie wykluczano jednak, że jakieś restrykcje wciąż będą obowiązywać – choć już nie tak surowe, jak w listopadzie. Jak dotąd spekulowano, że po drugim lockdownie Anglia powróci do three-tier alert system, jednak według źródeł dziennika „The Sun”, rząd prawdopodobnie rozważa obecnie konkurencyjny scenariusz.
Lokalny „circuit breaker” tuż po drugim lockdownie w Anglii?
Nowy scenariusz miałby polegać na tym, że poszczególne obszary Anglii byłyby obejmowane lokalnym ścisłym krótkotrwałym lockdownem. Byłby to zatem „circuit breaker” w wersji regionalnej, a nie ogólnokrajowej. Źródło „The Sun” wyjaśniło: „Rozmawiali o swojej nowej strategii na okres, kiedy Boris Johnson wróci do środków lokalnych. Powiedzieli, że mogą potrzebować dwóch lub trzech „circuit breakers” w okresach przyrostowych. Na podsumowanie tego, używają nowego określenia – naciskanie hamulców”.
Według interpretacji brytyjskiej gazety, Ministerstwo Zdrowia ma rozważać scenariusz lokalnego wprowadzania krótkookresowych bardzo ścisłych lockdownów. Przekładając to na terminologię three-tier alert system, mówi się, że lokalne „circuit breakers” byłyby surowsze niż Tier 3, stąd spekuluje się też nad określeniem „Tier 4”. Lokalne zaostrzenie restrykcji miałoby być wprowadzane na obszarach, w których odnotowuje się najszybszą transmisję wirusa w danym czasie. Szczegóły tego potencjalnego rozwiązania na grudzień nie są jeszcze znane.