Lekarze pomylili raka z objawami ciąży. Młodej matce zostało kilka miesięcy życia

Szokujące zaniedbanie lekarzy z Brighton. Pracownicy szpitala, do którego zgłosiła się ciężarna 28-latka, nie postawili właściwej diagnozy u chorej na raka kobiety. Bóle, które u niej stwierdzono, uznali za związane z ciążą. Tuż po porodzie okazało się, że młoda matka cierpi na raka szyjki macicy i zostało jej kilka miesięcy życia.

Samantha Beaven urodziła córeczkę na długo przed planowanym terminem rozwiązania. Mała Daisy przyszła na świat w 26. tygodniu ciąży. Niestety, przedwczesny poród nie był jedynym, co wywołało szok u młodej matki. Niedługo po tym Samantha dowiedziała się, że bóle, które lekarze wzięli za charakterystyczne dla przebiegu ciąży, związane były nie z rozwojem płodu, ale… zaawansowanym stadium raka szyjki macicy.

Jak informują brytyjskie media, kobieta już na początku ciąży uskarżała się na obfite krwawienia i skurcze. Wielokrotne badania nie wskazywały jednak, by pacjentka była chora.

Po usłyszeniu szokującej diagnozy młoda matka zdecydowała o podjęciu leczenia. Naświetlania rozpoczęły się tuż po porodzie. Kobietę wypisano do domu po 3 miesiącach od narodzin jej córeczki.

Wkrótce okazało się, że nowotwór zaatakował również płuca. Lekarze poinformowali wówczas 28-latkę, że zostało jej kilka miesięcy życia.

Mieszkanka Brighton twierdzi, że „nie poddaje się” i będzie walczyła o każdy dzień. Swoją historię chętnie opowiada innym, by – jak mówi – uchronić kobiety przed podobnym losem.