Łatwiejsze testy językowe dla pielęgniarek z zagranicy mają rozwiązać kryzys zatrudnienia w szpitalach

Dyrektorowie szpitali w Wielkiej Brytanii opowiadają się za tym, żeby ułatwić pielęgniarkom spoza kraju testy językowe. Ma to pomóc w rozwiązaniu kryzysu kadrowego, który targa NHS.

GettyImages 461009536

Urzędnicy twierdzą, że potrzeba obniżyć punktację na testach językowych, ponieważ zbyt wiele pielęgniarek ich nie przechodzi. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, która zrzesza ponad 680 tys. pań, przedyskutuje ten temat jeszcze w tym tygodniu.

ZAMORDOWALI 20-latka, bo… krzywo spojrzał

Niektórzy eksperci wskazują jednak, że obniżenie wymagań na testach językowych obniży bezpieczeństwo i poziom opieki nad pacjentami szpitali. 1 na 10 stanowisk pielęgniarskich w Wielkiej Brytanii pozostaje nieobsadzone, natomiast 13 proc. wszystkich pielęgniarek pochodzi z zagranicy.

Apel, który dotyczy obniżenia minimalnej oceny potrzebnej do zaliczenia testu z 7 na 6,5, został podpisany przez 3600 pielęgniarek.

Temat testów językowych dla pracowników medycznych pojawił się w 2008 r. kiedy niemiecki pielęgniarz Daniel Ubani podał swojemu 70-letniemu pacjentowi Davidowi Grey'owi 10 razy więcej diamorfiny niż przewidywała to dawka. W wyniku tego Grey zmarł, a prawo zostało poprawione, ale podobne błędy i tak się później zdarzały.

"Wiele pielęgniarek z Indii, Filipin czy Europy Środkowej przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, żeby tutaj pracować. Mają 15, 20 lat doświadczenia, które zdobyły we własnych krajach, ale nie mogą tutaj pracować, ponieważ nie znają języka na dostatecznym poziomie" – powiedział Febin Cyriac z firmy zajmującej rekrutowaniem pielęgniarek z poza Wielkiej Brytanii.

"Odrzucając te kandydatki pozbywamy się dobrych pielęgniarek".

Jednak pacjenci nie są już tak pozytywnie nastawieni do pomysłu obniżenia ocen na testach językowych dla pielęgniarek.

"Pomysł obniżenia standardów i ocen osobiście mnie martwi, bardzo martwi" – powiedziała Joyce Robins ze stowarzyszenia pacjentów.

Zdrowe przekąski zawierają tony cukru, tłuszczu i soli!

"Komunikacja jest bardzo ważnym elementem opieki zdrowotnej i już w tym momencie są z nią problemy. Uważam, że nie stać nas na obniżenie standardów i podjęcie takiego ryzyka".