Bez kategorii

Labrador zagryzł trzytygodniowe bliźniaczki. Prawdopodobnie był o dzieci… zazdrosny

Fot. Getty

Labrador zagryzł trzytygodniowe bliźniaczki. Prawdopodobnie był o dzieci… zazdrosny

Labrador

Do niebywałej tragedii doszło w rodzinie, w której na świat przyszły długo oczekiwane, dwie dziewczynki. Lokator domu – labrador – prawdopodobnie w przypływie zazdrości zagryzł bliźniaczki. 

Do tego tragicznego zdarzenia doszło w brazylijskim mieście Piripa (w stanie Bahia, w północno-wschodniej części kraju). Bliźniaczki Anne i Analu urodziły się miesiąc przed terminem i pierwsze tygodnie spędziły wraz z mamą w szpitalu. Gdy jednak dziewczynki szczęśliwie pojawiły się w domu, to okazało się, że… zazdrosny o nie zrobił się pies – labrador. Nikt jednak nie przypuszczał, że zwierzę może zaatakować dzieci i doprowadzić do tragedii. 

Niemowlęta nie miały z psem żadnych szans

Do ataku ze strony zwierzęcia doszło w ciągu dnia, w najmniej spodziewanym momencie. Matka dziewczynek, 29-letnia Elaine Novais, wyszła przed dom porozmawiać z sąsiadką, gdy usłyszała potworny krzyk dzieci. Gdy kobieta dobiegła do pokoju jej oczom ukazała się scena jak z horroru – zakrwawione niemowlęta i wściekły pies. I choć Brazylijka natychmiast odciągnęła labradora na bok, to rany zadane przez niego niemowlętom okazały się śmiertelne. Żadna z dziewczynek nie miała szans w starciu z psem. 

 

 

 

Matka w stanie szoku

Po tym, jak przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon dzieci, ich matka została w stanie szoku przewieziona do miejskiego szpitala imienia Marii Pedreiry Barbosy. W lokalnych mediach sprawę skomentowała jedynie ciocia dziewczynek, która oddała im cześć pisząc: „Moje księżniczki, wasza ciocia pisze teraz ze łzami w oczach, że pamięta wszystko, czego do tej pory [z wami] doświadczyła i że teraz przeżywa prawdziwy koszmar. Minęło niewiele ponad 26 dni, odkąd zaczęła się nasza opowieść … to było 26 najpiękniejszych dni, jakie dane nam było przeżyć. Tak bardzo rozgrzałyście nasze serca, bardzo się o was troszczymy, ale niestety zdarzają się tragedie, których nie możemy wyjaśnić. Nie ma słów, które mogą przynieść ulgę w tak wielkim bólu – bólu, którego nie życzę nikomu… to jest taka ilość bólu, której nie da się nawet w nas zmieścić”.

 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Awantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęć
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj