Praca i finanse
Które brytyjskie miasta najbardziej stracą na Brexicie? IFS ostrzega przed możliwym spadkiem wysokości wynagrodzeń
Fot. Getty
Institute for Fiscal Studies ostrzega przed negatywnymi konsekwencjami umowy handlowej negocjowanej z Unią Europejską przez Borisa Johnsona. Zobacz, które rejony Wielkiej Brytanii mogą stracić najwięcej i gdzie zachodzi ryzyko obniżenia wysokości zarobków.
Małe miasteczka w środkowej i północnej Anglii to rejony, które najbardziej ucierpią w wyniku brexitowej umowy handlowej, a skutki utraconych wpływów finansowych mogą być długotrwałe i prawdopodobnie odbiją się na wysokości zarobków i dobrobycie mieszkańców – ostrzega Institute for Fiscal Studies (IFS).
Obszary te obejmą takie miasta i okręgi wyborcze, jak Bolsover, Workington, Bassetlaw, Bishop Auckland czy Blyth Valley – miejsca, które paradoksalnie znacząco przyczyniły się do wygranej torysów w grudniowych wyborach parlamentarnych, ponieważ po raz pierwszy od dziesięcioleci laburzyści przegrali tam z konserwatystami.
Gorący temat: Boris Johnson grozi twardym Brexitem, jeśli w czerwcu nie zobaczy zarysu umowy na wzór „kanadyjski”
IFS alarmuje, że prognozy dotyczące rozwoju gospodarczego i poziomu dobrobytu mieszkańców tych rejonów nie są optymistyczne. Wskazanym powodem niepokojącym przewidywań ma być ryzyko, że w konsekwencji zawarcia przez premiera Johnsona umowy handlowej z UE na wzór „kanadyjski”, właśnie te obszary stracą najwięcej dotychczasowych miejsc pracy i zysków finansowych, ponieważ wymiana handlowa z rynkiem europejskim może stać się dla przedsiębiorców z tych rejonów zbyt kosztowna.
Dyrektor IFS porównuje przyszłość środkowej i północnej Anglii do złej sytuacji tych regionów z lat 80, komentując na łamach dziennika „The Guardian”: „Jeśli w niektórych branżach występuje skoncentrowany wpływ, który często skupia się w regionach, w których w latach 80. odnotowano nadmierne straty (…) efekty mogą być bardzo długotrwałe pod względem zarobków i dobrobytu ludzi w tych obszarach”.