Praca i finanse
Kryzys energetyczny w UK. Ceny prądu i gazu idą gwałtownie w górę przez pożar kabla dostarczającego energię z Francji
W wyniku dużego pożaru kluczowej stacji konwertorowej energii elektrycznej w UK, który z kolei uszkodził główny kabel dostarczający energię elektryczną z Francji, ceny prądu i gazu poszły w górę na Wyspach do niepokojąco wysokiego poziomu.
W środę w nocy doszło do dużego pożaru stacji wymienników ciepła w UK, który trudno było ugasić strażakom. Spowodowało to tak duże szkody, że przestój w przesyle potrwa co najmniej do 25 września – podało BBC. Problem jest tym większy przez fakt, że dostawy energii już były niskie, a ceny znajdowały się na wyjątkowo wysokim poziomie.
- Przeczytaj koniecznie: Inflacja w UK: W sierpniu ceny rosły w rekordowym tempie! Ale ONS uspokaja, że trend ten jest jedynie tymczasowy
Wzrost cen prądu i gazu w UK
Dzień po pożarze ceny energii poszły w górę aż o 19 proc. do 475 GBP za 1 MWh, co jest gigantyczną podwyżką biorąc pod uwagę już istniejącą wysokość cen. Jeszcze w lipcu National Grid, obsługujące sieć przesyłową w UK, informowało o zmniejszeniu bufora mocy w tym roku, co z kolei miało skutkować największym wzrostem marży od lat. Sytuacja jest kryzysowa. Strona brytyjska jest importerem energii netto podczas gdy Francja jest jej największym dostawcą, a sam przesył następuje przez dwa kable biegnące przez kanał La Manche. To właśnie jeden z kabli został uszkodzony przez pożar.
Podwyżka cen energii budzi z kolei obawy dotyczące inflacji i negatywnego wpływu na biznesy w momencie, gdy kraj zaczął powoli wychodzić z kryzysu. Analitycy śledzą wysiłki National Grid dotyczące przywrócenia pełnych dostaw energii, zwłaszcza że niebawem wraz z rozpoczęciem sezonu jesienno-zimowego wzrośnie na nią zapotrzebowanie.
Złą informacją stanowiącą kolejny czynnik wzrostu cen jest także to, że do marca 2022 roku możliwe będzie wykorzystanie jedynie połowy zdolności przesyłowych (1 GW).
Pożar kabla
Nadal nie wiadomo, co było przyczyną pożaru stacji wymienników ciepła, który wybuchł we wczesnych godzinach porannych w środę. Konieczna była ewakuacja pracowników, a na miejsce przyjechało 12 wozów straży pożarnej.