Życie w UK

Krok do normalności

A jednak dało się. Londyński konsulat zniósł zapisy na spotkania w sprawie paszportów. Wnioski przyjmowane są bez wcześniejszego umawiania się na wizytę. Kilkadziesiąt minut stania w kolejce wynagrodzi dokument załatwiony od ręki.
Koniec z dzwonieniem na wiecznie zajęte numery konsulatu Rzeczpospolitej. Od kilku tygodni Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii mogą załatwiać swoje sprawy bez wcześniejszego umawiania się na wizytę. Brzmi niewiarygodnie, ale by załatwić paszport, wystarczy przyjść w godzinach urzędowania i zostawić wymagane dokumenty. Mimo wcześniejszych obaw, praca konsulatu nie została sparaliżowana, a kolejki są niewiele dłuższe niż zwykle.

Krok do normalności

 

A jednak dało się. Londyński konsulat zniósł zapisy na spotkania w sprawie paszportów. Wnioski przyjmowane są bez wcześniejszego umawiania się na wizytę. Kilkadziesiąt minut stania w kolejce wynagrodzi dokument załatwiony od ręki.
Koniec z dzwonieniem na wiecznie zajęte numery konsulatu Rzeczpospolitej. Od kilku tygodni Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii mogą załatwiać swoje sprawy bez wcześniejszego umawiania się na wizytę. Brzmi niewiarygodnie, ale by załatwić paszport, wystarczy przyjść w godzinach urzędowania i zostawić wymagane dokumenty. Mimo wcześniejszych obaw, praca konsulatu nie została sparaliżowana, a kolejki są niewiele dłuższe niż zwykle.
 
Cuda się zdarzają
Odwiedziliśmy konsulat RP przy New Cavendish Street. Około godziny 10 rano przed drzwiami nie spotkaliśmy żadnych petentów. W środku kłębiło się kilkadziesiąt osób, ustawiali się w kolejce do pięciu stanowisk. Niektórzy nerwowo zerkali na zegarek. Na spotkanie z urzędnikiem czekało się około godziny, choć to nic w porównaniu z tym, co działo się jeszcze kilka tygodni temu.
– Pięć miesięcy czekałem na wizytę. Dopiero teraz dowiedziałem się, że mogę przyjechać bez zapowiedzi – mówi Sylwester Noga z Preston. Przebył 450 kilometrów, aby załatwić paszport dla dziecka. Cieszy się, że zrobi to w jeden dzień, ale nie może zrozumieć, dlaczego nie mógł tego załatwić bliżej domu. – Wiadomo przecież, że w Anglii mieszkają setki tysięcy Polaków. Już dawno należało otworzyć więcej oddziałów konsularnych, aby nie musieli przemierzać setek kilometrów.
Sylwester Woźniak nie czekał na spotkanie z konsulem ani dnia. Ukradli mu dowód osobisty, więc przyszedł prosto z ulicy po tymczasowy paszport. – Jestem bardzo zadowolony. Załatwiłem wszystko na miejscu, dokument odbiorę już siódmego grudnia. A już się martwiłem, że nie pojadę do Polski na święta – nie kryje radości.
Wicekonsul ds. paszportowych Gabriela Szmidt tłumaczy, że jej urzędnicy starają się, by stale były czynne wszystkie okienka, w których obsługiwani są interesanci. – Jeśli trzeba, sama siadam i obsługuję ludzi. Robimy wszystko, aby obsłużyć wszystkich, którzy przyszli w godzinach urzędowania.
 
Bo to złe przepisy
Kolejka po paszporty mogłaby zniknąć, gdyby polski rząd zmienił idiotyczne, wciąż obowiązujące przepisy. Okazuje się, że 80 procent wszystkich petentów to dzieci, które w ostatnich latach urodziły się na Wyspach. Nie dość, że rodzice muszą przychodzić do konsulatu z niemowlętami, to wydany paszport traci ważność po upływie roku. Później znowu trzeba odwiedzić konsulat i starać się o nowy. – Niektóre rodziny mają u nas całe teczki z dokumentami. Co roku spotykamy się z tymi samymi osobami – przyznaje wicekonsul Gabriela Szmidt.
Zdarza się, że nie wszyscy urzędnicy mogą na bieżąco obsługiwać petentów. Są sytuacje, gdy muszą dojechać do ciężko chorych osób, a to potrafi oderwać ich z miejsca pracy nawet na kilka godzin.
Ostatni interesanci mogą wejść do konsulatu o godzinie 14.00 i wtedy mają pewność, że zostaną obsłużeni. Konsulowie tłumaczą, że często zostają po godzinach, aby nie odsyłać nikogo z kwitkiem. A po przyjęciu wniosków trzeba je opracować, potwierdzić tożsamość, podpisać masę papierków, a potem wszystko przesłać, gdzie trzeba. – Zdarza się, że wracam do domu po godzinie 21 – zdradza Gabriela Szmidt.

Tymczasem konsul generalny Robert Rusiecki z niepokojem obserwuje coraz większe kolejki do okienek. – Boimy się, że któregoś dnia przed konsulatem zostanie tłum wściekłych, nie obsłużonych ludzi. Z dnia na dzień przychodzi ich coraz więcej. 

 

 
Godziny urzędowania
 
 
Konsulat RP w Londynie przyjmuje wnioski paszportowe w poniedziałki, wtorki, środy i piątki od godziny 9.00 do 14.00, a w czwartki w godzinach 13.00-18.00. Złożenie wniosku o paszport nie oznacza, że dostaniemy dokument tego samego dnia. Tylko w nagłych przypadkach urzędnicy wystawiają je „od ręki”. W normalnym trybie na paszport dla dziecka czeka się około dwóch tygodni, a dla osób dorosłych tymczasowy dokument wystawiany jest w trzy tygodnie. Wyjątkiem są paszporty stałe, dziesięcioletnie. Ze względu na zabezpieczenia biometryczne drukowane są one w Polsce, dlatego czas oczekiwania może wynosić nawet kilka miesięcy.
 
Tomasz Ziemba
 
author-avatar

Przeczytaj również

Pięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją RosjanieRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla UkrainyRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj