Styl życia
Kowalczyk pokazuje klasę
Justyna Kowalczyk w wielkim stylu zmazała plamę, jaką dała w Soczi. Po tym, jak po raz pierwszy od pięciu lat nie udało jej się przebić przez eliminacyjne sito w sprincie, co tłumaczyła złym doborem nart, podczas wyścigów w szwajcarskim Davos pokazała klasę.
Nie dość, że Polka umocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu Świata, to jej wysoka forma bardzo pozytywnie nastraja kibiców przed Mistrzostwami Świata w Val di Fiemme. W sobotę nikt nie mógł dogonić Kowalczyk w sprincie klasykiem. Pewnie wygrała wszystkie biegi, a jej przewaga nad rywalkami, w tym Marit Bjoergen, systematycznie rosła. Norweżka, która straciła do zwyciężczyni niecałe trzy sekundy, komplementowała Polkę. W niedzielę w biegu na 10 km stylem dowolnym była druga, dając się wyprzedzić jedynie Therese Johaug, do której Kowalczyk straciła 8,9 s, natomiast Bjoergen w dość tajemniczych okolicznościach wycofała się z zawodów. Po rozgrzewce zdecydowała się nie startować.