Praca i finanse
Koronawirus w UK: Polacy siedzą w domach i przestrzegają zaleceń – Brytyjczycy chodzą na spacery z dziećmi
Fot. Getty
Wielu naszych Czytelników skarży się, że pomimo lockdownu Brytyjczycy wciąż nie przestrzegają zasad dystansu społecznego, podczas gdy Polacy mieszkający na Wyspach, zazwyczaj stosują się do rządowych ograniczeń. Czy w Waszych okolicach sytuacja jest podobna?
Zgodnie ze słowami Dominica Raaba – brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, który aktualnie zastępuje premiera Borisa Johnsona, przebywającego w szpitalu na leczeniu koronawirusa – lockdown w Wielkiej Brytanii nie zakończy się w Wielkanoc, jak początkowo planowano. Szef Foreign Office wyjaśniał, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by wycofać wprowadzone ograniczenia, dotyczące m.in. zakazu wychodzenia z domów czy dystansu społecznego, gdyż nie osiągnięto jeszcze zamierzonych rezultatów. Jak powszechnie wiadomo, wprowadzone przez rząd UK ograniczenia mają na celu zmniejszenie tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa na Wyspach i odciążenie szpitali.
Nasi Czytelnicy donoszą jednak, że nie wszyscy mieszkańcy UK poważnie traktują rządowe wytyczne. Wiele osób zauważa, że Polacy w dużej mierze stosują się do reguł lockdownu – pozostają w domach, wychodzą tylko do pracy czy w innych ważnych życiowo sprawach lub na samotny spacer czy jogging.
Sporo zarzutów pada z kolei pod adresem samych Brytyjczyków. Część naszych Czytelników wskazuje, że w okolicach, w których mieszkają, to właśnie rdzenni mieszkańcy UK najczęściej łamią zakaz wychodzenia z domu czy zasady dystansu społecznego. Często spotykanym widokiem – szczególnie przy łądnej pogodzie – są dzieci biegające po dworze, całe rodziny spaceruj ące gromadnie po parkach, czy osoby starsze przechadzające się po ulicach, jak gdyby nigdy nic.
Niektórzy Polacy źle czują się w tej sytuacji, mając wrażenie, że ich zachowanie odstaje od zachowania ich brytyjskich sąsiadów i znajomych. Czy w Waszych miejscowościach sytuacja jest podobna i również Wam się to nie podoba? Czekamy na Wasze odpowiedzi!