Praca i finanse
Koronawirus: Ludzie, którzy ignorują zalecenia rządowe „są egoistami” – brytyjski minister zdrowia krytykuje mieszkańców UK
Fot. Getty
W miniony weekend media społecznościowe znów obiegły nagrania, pokazujące Brytyjczyków bawiących się w pubach i ignorujących rządowe zalecenia dotyczące pandemii koronawirusa. Mimo wyłączenia części metra, tłoki w pociągach wciąż są… Brytyjski minister zdrowia na antenie BBC skrytykował postawę mieszkańców UK, mówiąc, że osoby, które nie stosują się do oficjalnych wytycznych dotyczących „są egoistami”.
W miniony weekend w internecie pojawiły się kolejne zdjęcia i filmiki, pokazujące tłumy ludzi odwiedzających puby, parki i inne miejsca publiczne w całej Wielkiej Brytanii. Jedno z ciekawszych nagrań wrzucił do sieci portal JOE – na filmie widzimy dwóch młodych Brytyjczyków przed pubem, którzy prawdopodobnie ze względu na swój wiek nie muszą obawiać się konsekwencji zakażenia nowym koronawirusem. Co zadziwiające – jeden z nich przyznaje, że po weekendzie zamierza się zobaczyć ze swoją mamą ze względu na dzień matki. To jednak nie przeszkadza mu narażać siebie na zarażenie i tym samym narażać swojej matki… Nagranie to zostało jednak dość szybko usunięte z sieci.
Poniżej widzimy jednak inny film, pokazujący jak Brytyjczycy (nie)stosowali się do rządowych zaleceń w miniony weekend. Pod koniec jedna z osób nagranych przez "The Sun" powiedziała dość znamienne słowa: "Jeśli puby zostaną zamknię, to znaczy, że świat po prostu zwariował".
Scen tego typu można zobaczyć w internecie niepokojąco dużo i w związku z lekceważącą postawą tak wielu mieszkańców UK, brytyjski minister zdrowia postanowił wyrazić publiczną dezaprobatę dla ich postawy. Na antenie BBC Radio 4 Matt Hancock, przypominając o zasadach dystansu społecznego, powiedział, że osoby, które ignorują rządowe zalecenia „są bardzo egoistyczne”, ponieważ nie przejmują się zdrowiem, czy nawet życiem nie tylko swoim, ale przede wszystkim innych, którzy mogą znajdować się w grupie wysokiego ryzyka.
Wydaje się, że słowa brytyjskiego ministra pozostają w mocy, pomimo wprowadzenia zakazu wychodzenia z domów i rygorystycznych reguł dystansu społecznego oraz wprowadzenia większych uprawnień dla policji. Według "The Evening Standard", jak dotąd mandaty wypisywane przez funkcjonariuszy nie są zbyt wysokie, gdyż wynoszą 30 funtów – dla wielu osób może to zatem nie być wystarczająca grzywna, by powstrzymać się na przykład od spotkań w gronie przyjaciół.