Życie w UK
Konserwatyści piszą do Camerona. Chcą odzyskać kontrolę nad imigracją
Blisko 1/3 posłów Partii Konserwatywnej w liście do premiera Davida Camerona zażądała przyznania parlamentowi prawa weta wobec każdego aspektu unijnego prawa. Odpór dał im minister spraw zagranicznych William Hague, uznając propozycję za niepraktyczną.
Wiadomość o liście 95 posłów do Camerona ujawnił tygodnik “Sunday Telegraph”. Inicjatorem listu jest eurosceptyczny poseł Bernard Jankin.
Sygnatariusze chcą, by rząd powstrzymał rosnące stosowanie w Wielkiej Brytanii europejskiego orzecznictwa w sprawie praw człowieka, wiążące sądy krajowe (szczególnie silny opór budzi pomysł przyznania prawa głosu więźniom – red.), uwolnił biznes od “kurateli” UE, bo to nakłada na niego dodatkowe koszty, i odzyskał pełnię kontroli nad migracją, bo Londyn nie ma wpływu na skalę migracji z Unii.
W niedzielnym wywiadzie dla telewizji Sky Hague oświadczył, że propozycji tych nie da się wprowadzić w życie, ponieważ niemożliwe stałoby się funkcjonowanie jednolitego unijnego rynku.
“Jeśli narodowe parlamenty w krajach UE miałyby regularnie i jednostronnie wybierać, które aspekty unijnego prawa będą stosować, a których nie, to europejski wspólny rynek nie mógłby funkcjonować. Nie funkcjonowałoby nawet porozumienie w stylu szwajcarskim o wolnym handlu z Unią Europejską. Musimy być w tych sprawach realistami” – zaznaczył.
Hague przyznał zarazem, że rozmawiał z politykami z innych państw UE o potrzebie zwiększenia uprawnień narodowych parlamentów.
“Rozmawialiśmy na temat zwiększenia parlamentarnego nadzoru i prerogatyw wobec unijnych decyzji. Musimy być w tej sprawie realistyczni, ale działamy na rzecz przyznania narodowym instytucjom większego zakresu odpowiedzialności” – tłumaczył.
Zdaniem tygodnika “Sunday Telegraph” list 95 torysów dowodzi, że “zakończył się rozejm między premierem Cameronem, a eurosceptykami w jego własnej partii”.
Zagadnienia integracji europejskiej wysuwają się na pierwszy plan życia politycznego w W. Brytanii, co tłumaczone jest wyznaczonymi na maj wyborami do Parlamentu Europejskiego, w których zanosi się na to, że antyeuropejska Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) może osiągnąć dobry wynik.
Premier Cameron po wyborach w 2015 r. ma w planach przystąpienie do negocjacji w sprawie nowego modelu brytyjskiego członkostwa w UE. Wynik tych negocjacji byłby przedstawiony wyborcom w referendum przed końcem 2017 r. Niektórzy posłowie w jego własnej partii wątpią, czy negocjacje dadzą wymierne rezultaty.
Inne żądanie dotyczy przyjęcia prawa o referendum, które wiązałoby rząd wyłoniony w wyborach w 2015 r., co oznacza, że unijne referendum musiałoby się odbyć nawet w razie wyborczej porażki torysów. Żądaniu temu sprzeciwia się jednak koalicyjny partner Camerona – Liberalni Demokraci.