Bez kategorii
Koniec z pobłażliwością za używanie określenia “polskie obozy śmierci”
Rząd na poważnie bierze się za walkę z krzywdzącym określeniem „polskie obozy śmierci”. Według nowego prawa śledztwo w takiej sprawie wszczynałby z urzędu Instytut Pamięci Narodowej, a osobom używającym nieprawdziwego sformułowana groziłoby nawet 5 lat więzienia. Do sprawy odnoszą się również brytyjskie media.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje również zmianę konstytucji i umieszczenie w niej zapisu o Dobrym imieniu Rzeczpospolitej Polskiej i jego prawnej ochronie. Partia rządząca już w 2013 zgłaszała projekt karania autorów słów „polskie obozy zagłady”. Wówczas Platforma Obywatelska nie pozwoliła na jego przeforsowanie. “Dość robienia z Polski sprawców Holokaustu. Ta ustawa jest właśnie po to, aby w mediach zagranicznych nie szkalowano Polski, nie przypisywano nam współodpowiedzialności za Holokaust. To też nasze zobowiązanie wobec naszych ojców, matek, dziadków i babć, którzy budowali naszą historię” – mówił na konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki
“Daily Mail” o “polskich obozach koncentracyjnych”. Dość tego!
Kara więzienia groziłaby za “publiczne i wbrew faktom przypisywanie Rzeczypospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udziału, organizowania lub współodpowiedzialności” za zbrodnie III Rzeszy. Możliwa byłaby także kara grzywny. Droga cywilna ma zapewnić skuteczność w egzekwowaniu prawa wobec wszystkich naruszających dobre imię Polski i uzyskiwania odszkodowań.
Polska wielokrotne protestowała w ostatnich latach w związku z powielaniem w mediach sformułowania „polish death camps”. Sądy jednak oddalały tego typu sprawy. Podobnie uczyniła w 2013 roku warszawska prokuratura wskazując, że określenie “polskie obozy zagłady” nie wskazuje na to, by zakładali je Polacy, ale tylko na ich położenie geograficzne. W przeszłości również brytyjskie media używały nieprawdziwych określeń niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych na terenie okupowanej Polski. Ostatnio fatalnie pomylił się tabloid Daily Mail. Najgłośniejszą tego typu wpadkę zaliczył prezydent Barack Obama podczas uroczystości przyznania pośmiertnego odznaczenia Janowi Karskiemu.