Życie w UK

Koła w ruch – po szynach

Mieszkasz w małym mieście i nie dochodzi do ciebie kolej? Wkrótce może się to zmienić.

Koła w ruch – po szynach

Molestowanie i rasizm na kolei >>

Rowery do wynajęcia >>

 
Pociągów będzie w UK więcej i dojedziemy nimi dalej. Firmy transportowe obsługujące linie kolejowe chcą przywrócenia przynajmniej 14 linii kolejowych, zamkniętych przez władze kolei państwowych ponad 40 lat temu, gdy transport nie był jeszcze w prywatnych rękach. Niektóre z tych linii działały przez ponad 100 lat, zanim zostały zamknięte, a pasażerowie musieli się przesiąść do autobusów i prywatnych samochodów. Zdaniem firm obsługujących linie kolejowe ten środek komunikacji cały czas zyskuje na popularności, więc otwarcie zamkniętych niegdyś linii po prostu się opłaca.
 
Prywatne, państwowe, prywatne
Kolej to potęga. Zgodzi się z tym każdy, kto podróżował po Wyspach pociągiem lub mieszka w Londynie. Zwykle nie zauważamy korzyści płynących z kolei, denerwujemy się dopiero, kiedy pociąg się spóźnia, dana linia lub cała sieć akurat strajkuje. Jeśli jednak przyjrzymy się dokładniej mapom brytyjskiej kolei, okaże się, że to obecnie jedna z najważniejszych usług transportowych w kraju. Nie zawsze tak było. Brytyjskie koleje zostały w pełni sprywatyzowane 12 lat temu, od 1997 roku nie działa tu już operator krajowy, taki jak nasze PKP. Pomysł utrzymywania sieci poprzez jedną firmę o zasięgu krajowym powstał w latach 20. XX wieku, kiedy 120 istniejących wówczas małych firm przewozowych zostało połączonych w tzw. Wielką Czwórkę, a w 1948 roku całość znacjonalizowano pod nazwą British Rail. Prywatyzacja BR zajęła trzy lata. Od końca lat 90. połączenia pasażerskie zostały podzielone i udostępnione prywatnym firmom na zasadzie franczyzy. Operatorzy – w sumie 25 firm – działają pod wspólną marką handlową National Rail, która koordynuje wszystkie przewozy w kraju na 33 tys. kilometrów tras (5 tys. zostało zelektryfikowanych). Oficjalnie to właśnie National Rail zarządza całą siecią oraz ponad 2500 stacjami, choć w rzeczywistości bezpośrednio kontroluje jedynie 18 największych dworców, z czego 11 znajduje się w stolicy (tzw. London Terminals).
Podobny los spotkał brytyjskie koleje towarowe, które też zostały sprywatyzowane, a dziś działa osiem firm przewożących po UK towary. W całym systemie działa tylko jedna państwowa firma – Direct Rail Services, która odpowiedzialna jest za transport materiałów radioaktywnych do i z elektrowni atomowych.
 
HS2 oczkiem w głowie
Dziś brytyjska kolej planuje dalszy rozwój. Firmy transportowe podają, że liczba pasażerów zwiększyła się o połowę po prywatyzacji. Na początek planowane jest otwarcie przynajmniej 14 linii. Według planów stowarzyszenia operatorów kolejowych, potrzeba 500 mln funtów, by na nowo przyłączyć do sieci kolejowej milion mieszkańców, zapewniając im stacje w rozsądnej odległości od domów. Pociągi miałyby pojechać w miejsca, które są zamieszkane przez nie mniej niż 15 tys. ludzi, a linia byłaby rentowna i nie musiałaby być subsydiowana.
To nie wszystko. Koszt rozbudowy jest praktycznie równy z zyskami, które przynoszą nowe linie. Oprócz tego w raporcie przygotowanym przez stowarzyszenie znalazło się dodatkowych 20 linii, które potencjalnie również można na nowo otworzyć zmniejszając bezrobocie w danych regionach.
W wielu przypadkach tory kolejowe nadal leżą na swoim miejscu, bywają np. wykorzystywane przez pociągi towarowe. Tak jest z linią do Hythe (hrabstwo Hempshire), która ma najlepszy wskaźnik opłacalności wśród branych pod uwagę połączeń. Na innych liniach pozamykanych 40 lat temu (np. do Brixham w Devon lub Rawtenstall w Lancashire) kursują dziś pociągi parowe, utrzymywane przez miłośników zabytkowej kolei, lub tory zupełnie rozebrano.
Zdaniem stowarzyszenia firm transportowych, nowe linie mogłyby zostać otwarte w ciągu 3 do 6 lat. Organizacja wzywa rząd do zainteresowania się tematem i zabezpieczeniem linii przed zabudową. Koszt ponownego otwarcia zamkniętych linii miałby się podzielić, zainteresowani mogą być mianowicie deweloperzy, którzy skorzystają na budowie domów położonych blisko linii kolejowych.
Rząd również ma swoje plany dotyczące rozwoju sieci kolejowej, ale skoncentrowane na połączeniach ekspresowych. To projekt HS2 (High-Speed Two), który docelowo ma połączyć Londyn ze Szkocją (początkowo z West Midlands), a pociągi będą się poruszać z prędkością nawet 250 kilometrów na godzinę. Projekt wspierany jest przez lorda Adonisa, ministra transportu. Projekt, popierany przez dwie największe partie w parlamencie, kosztować będzie ponad 10 miliardów funtów. W tej chwili najszybsze brytyjskie koleje pędzą z prędkością dochodzącą do 200 km/h.

Błażej Zimnak

 

author-avatar

Przeczytaj również

Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnegoWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnego
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj