“Kobiety sukcesu” – Wasze listy: Nie bój się wyzwań!

Prezentujemy kolejny list od Czytelniczki, której udało się odnieść sukces w UK. Jeżeli uważasz, że ty także masz do opowiedzenia ciekawą historię, napisz do nas!

Do Wielkiej Brytanii wyjechałam ponad rok temu. Niestety na początku musiałam rozstać się na jakiś czas ze swoim mężem i dziećmi. Nie mogli pojechać ze mną. Mój syn, Adam, był w ostatniej klasie liceum i nie chciałam, aby wyjeżdżał, zanim nie skończy szkoły. Z kolei mój mąż, Robert, musiał zostać w Polsce, żeby pomagać swojej schorowanej mamie. Z tego powodu zrezygnował nawet z jednego etatu w szkole (uczył matematyki). A ja? Jeszcze na początku stycznia ubiegłego roku pracowałam jako księgowa. Jeszcze w tym samym miesiącu zadzwoniła do mnie przyjaciółka z Anglii, Magda, która właśnie rozkręcała na Wyspach własny biznes: założyła salon fryzjerski. Razem z Magdą chodziłyśmy w Polsce do szkoły podstawowej. Obie ukończyłyśmy technikum fryzjerskie. Później nasze drogi się rozeszły. Ja nie poszłam w kierunku, w jakim się kształciłam, a Magda przez chwilę pracowała w jednym z salonów fryzjerskich. Bardziej jako pomoc. Później awansowała i w końcu wyjechała do Wielkiej Brytanii. Dołączyłam do niej w lutym 2013 r. Wszystko szło zgodnie z planem i już pod koniec miesiąca nasz salon mógł w pełni prosperować. Z czasem zaczął przynosić zyski i mogłam ściągnąć tutaj resztę mojej rodziny. Najpierw przyjechał syn, a kilka tygodni później mąż, który również znalazł tutaj zatrudnienie. Pracuje jako mechanik samochodowy. Wykonując te zawody w Polsce, pewnie nie zarabialibyśmy zbyt dużych pieniędzy. Natomiast w Anglii jako fryzjer czy mechanik można zarobić naprawdę sporo. Wystarczająco, żeby opłacić wszystkie rachunki, a ponadto móc sobie pozwolić na wymarzone wakacje.

Kamila Baran