Bez kategorii

Klienci zasłabli w supermarkecie Sainsbury’s, dwóch trafiło do szpitala. Konieczna była ewakuacja także pobliskich budynków [wideo]

fot. West Midlands Fire Service

Klienci zasłabli w supermarkecie Sainsbury’s, dwóch trafiło do szpitala. Konieczna była ewakuacja także pobliskich budynków [wideo]

Ewakuacja supermarketu Sainsbury’s w Longbridge

W jednym z supermarketów Sainsbury’s w West Midlands doszło do zasłabnięcia siedmiu klientów, którzy też mieli problemy z oddychaniem. Natychmiast przeprowadzono ewakuację.

Do niepokojącego zdarzenia doszło w piątek w supermarkecie Sainsbury’s w Longbridge, gdy kilka osób zasłabło i miało problemy z oddychaniem. Straż pożarna West Midlands podała na swojej stronie internetowej, że przyczyną były „substancje niebezpieczne”. Ze sklepu ewakuowano 150 klientów.

Zasłabnięcia w supermarkecie

Jedna z osób będąca świadkiem ewakuacji ludzi z supermarketu powiedziała:

– Policja podała, że miało miejsce zdarzenie z jakimś rodzajem gazu. Ludzie leżeli na podłodze, łapiąc powietrze po zasłabnięciu. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, wszędzie są służby ratunkowe. Ewakuowano też studentów z City College i kilku innych sklepów. Słyszałem, że ktoś rozpylił coś w sklepie, ale policja tego nie potwierdza.

Zaapelowano do miejscowych, aby unikali tego obszaru, gdyż policja bada okoliczności zdarzenia.

Dwie osoby trafiły do szpitala

Rzecznik pogotowia ratunkowego w West Midlands powiedział:

– Sainsbury’s i inne pobliskie budynki zostały ewakuowane po tym, jak kilka osób w supermarkecie miało problemy z oddychaniem. W sumie siedmiu pacjentów zostało zbadanych przez pogotowie ratunkowe po wykazaniu problemów z oddychaniem. Dwie kobiety zostały przewiezione karetką do szpitala Queen Elizabeth, ich stan jest stabilny.

Jedna z kobiet, która była w sklepie w momencie zdarzenia, powiedziała:

– Czułam się źle, ale moja koleżanka Beth, czuła się źle także później. Wszyscy czuliśmy, jakby coś rozpylono w powietrzu. Widzieliśmy, jak kilka osób zemdlało. Personel w sklepie myślał, że ktoś coś rozpylił. Cokolwiek to było, szybko rozprzestrzeniło się po całym sklepie.

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Dyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj