Życie w UK

Kazimiera górą!

Wszyscy zachodzą w głowę, jak to się dzieje, że nasi piłkarze, mimo iż są sowicie opłacani, tak partaczą swoją robotę. Polska liga jest nadęta do granic przyzwoitości. Dlaczego zatem jest tak źle, skoro jest tak bajecznie? Problem ukrywa się chyba w mentalności samych piłkarzy. Na właściwy trop naprowadza nas… trener naszej najlepszej w ostatnich latach sportsmenki – Justyny Kowalczyk.

Kazimiera górą!

Ostatnio w jednym z wywiadów Aleksander Wierietielny na pytanie, czy łatwiej pracuje się z mężczyznami walnął bez ogródek: „O nie! Za bardzo mnie nie lubili w biathlonie.

Tam trenowałem z mężczyznami i mówiłem im, że wolałbym pracować z ich kobietami. W Polsce panuje bardziej matriarchat niż patriarchat. Kobiety są harde, a mężczyźni czasami miękcy. I na tym tle powstawały konflikty”.

Cóż można dodać? Jestem głęboko przekonany, że po zapoznaniu się z takimi – szokującymi dla wielu – deklaracjami moja ulubiona kontestująca feministka Kazimiera Szczuka musi mruczeć z zadowolenia niczym kocica bliska zagłaskania.

Czas chlebaczków w szatni!

Bo jak ma nie być zadowoloną? Wszak to kolejny wyrazisty dowód na poparcie jej teorii o wyższości kobiet nad mężczyznami. Choć trzeba przyznać, że pan Wierietielny bynajmniej nie odkrył Ameryki. Przypomnę, że już sporo wcześniej pani prezes klubu Warta Poznań Izabella Łukomska-Pyżalska mało pochlebnie wyrażała się o swoich podopiecznych.

Raczyła nawet stwierdzić, że nigdy wcześniej nie zetknęła się z tak zniewieściałą grupą zawodową, jaką są piłkarze! W swoim klubie wypowiedziała wojnę – jak to określiła – grupie chlebaczkowej.

Owe chlebaczki miały służyć futbolistom głównie do przechowywania kosmetyków, a konkretnie żelu do włosów. Kobiety przyzwyczajone do noszenia torebek wiedzą doskonale co mam na myśli. No i jak tacy „twardziele” mają gryźć trawę na boiskach?

Jak mają nadstawiać kości w starciach z rywalami? Dawniej dało się słyszałeć jak gnaty trzeszczały na murawach. Teraz ten odgłos z rzadka dociera do uszu stadionowych bywalców.

Cóż, takie czasy. Już młodzi chłopcy marzący o karierze Grzegorza Laty, czy Zbigniewa Bońka (chodzi oczywiście o ich kariery boiskowe, a nie w charakterze pryncypała PZPN!) częściej grają w rozmaite „fify” na swych kompach, niż uganiają się za futbolówkami po szkolnych boiskach.

Może trenerzy oraz selekcjonerzy miast przyglądać się na boiskowe popisy kandydatów do drużyny winni uprzednio zajrzeć im w spodenki, czy przypadkiem mamusia natura nie obeszła się z nimi bezceremonialnie…?

Równouprawnienia czy zniewieścienie?

Ale jak się dziwić „mistrzom” sportowych aren, kiedy wystarczy pogapić się w telewizor, by poddać się kastracji. No, nie dosłownie, ale na pewno mentalnie. Kto pisze te wszystkie scenariusze seriali, które zawojowały srebrne ekrany?

Wzorzec macho już tam dawno nie gości, w zamian „kalesony”, które potrafią postawić pewny krok jedynie w kapciach. Przykłady? Bercik ze „Świętej wojny”, Karol Krawczyk z „Miodowych lat”, Ferdek bohater „Świata według Kiepskich”. A te trzy ofiary z ławeczki w serialu „Ranczo”?

Można tak dłużej wymieniać, ale tylko po cóż?
Pani Kazimiera i jej koleżanki feministki zdają się triumfować na całym froncie. I nie biorą jeńców! Choć mnie osobiście to tak za bardzo nie razi. Poza sportowymi arenami rzecz jasna!

Już dawno deklarowałem swe sympatie do ideologii sufrażystek. Dość dyskryminacji płci uchodzącej nie wiedzieć czemu za słabszą, czas na równouprawnienie całą gębą.

W świątecznym klimacie…

Mógłby ktoś zadać uzasadnione pytanie, dlaczegóż to problematyka wyższości matriarchatu nad patriarchatem opanowała mnie w tym przedświątecznym okresie. Otóż  twierdzę, że to właśnie idealny okres, by w cieniu choinki dowieść swej męskości.

Panowie, jeśli wasza partnerka wysunie postulat, byś sprawił, żeby poczuła się kobietą, to właśnie teraz nadarza się odpowiednia pora. Konsumpcję karpia poprzedza nawał prac domowych.

Zatem chwyć swoją panią za rączkę, po czym… zaprowadź do kuchni, wręcz rurę do odkurzacza lub też zaciśnij jej paluszki na trzepaczce do dywanów. Pokaż też, że nie jesteś pozbawiony wrażliwości i wyjdź z domu na „śledzika” z kolegami. Wszak twoja delikatność nie zniesie widoku pochłoniętej porządkami kobiety!

Po tak pomyślnych przygotowaniach pozostaje już tylko zasiąść przy suto zastawionym stole i rozkoszować się atmosferą świąt. Podejrzewam jednak, że moje rady mogą nie sprawdzić się w odniesieniu do grup opisanych wyżej przez pana trenera i panią prezes…
Jerzy Kraśnicki

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj