Bez kategorii

Jesienią nowy premier?

Już jesienią Wielka Brytania może mieć nowego premiera, jeśli Gordon Brown nie wykorzysta ostatniej szansy, którą mu właśnie dano.

Jesienią nowy premier?

Jak seks namieszał w polityce >>

Problemy bardziej politykierskie >>

Ministrowie w jego gabinecie od dawna dyskutują ewentualne ustąpienie Browna. Nie wywiązał się on bowiem, ich zdaniem, ze swojej roli, to znaczy nie zatrzymał drastycznie malejącej popularności Partii Pracy. Urząd premiera Gordon Brown objął w czerwcu zeszłego roku – po „wyczekiwanym” przez laburzystów odejściu Tony’ego Blaira. Wówczas jego ugrupowanie cieszyło się niemal 40-procentowym poparciem. Konserwatyści deptali mu po piętach (35 proc.), ale wciąż było ono na pierwszej pozycji. Potem wszystko potoczyło się źle, a nawet bardzo źle – dla laburzystów i dla Browna. Rok później – w czerwcu 2008 roku – torysi mieli już 45 procent poparcia i kilka wygranych na koncie: zwycięstwa w wyborach lokalnych, wyborach burmistrza Londynu, jak i we wszystkich wyborach uzupełniających. Poparcie Partii Pracy stopniało do rekordowo niskiego wyniku: 25 proc.(!). Dziś nie tylko dzieli ją ogromny dystans od pozostających w opozycji konserwatystów, ale czuje ona na plecach oddech Partii Liberalnych Demokratów – ugrupowania, które jeszcze nigdy nie miało w tym kraju władzy. Za to wszystko wini się Gordona Browna.

Kolejne wybory muszą się odbyć najpóźniej w maju 2010 – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wygrają je konserwatyści. Laburzystom zostało więc niewiele czasu, by ten stan rzeczy odwrócić. Zadanie nie jest łatwe, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę obecne nastroje społeczne i dołującą gospodarkę. Partia Pracy nie jest przekonana, czy Gordon Brown temu podoła. Dała mu więc właśnie „ostatnią szansę” na poprawę jej perspektyw wyborczych. Jeśli mu się to nie uda do listopada, jego partyjni koledzy wystąpią otwarcie za jego ustąpieniem ze stanowiska. Głównym kandydatem na jego miejsce jest David Miliband, obecny minister spraw zagranicznych, który nie kryje swych przywódczych ambicji. Dał im wyraźny upust w zeszłym miesiącu na łamach dziennika „The Guardian”. Miliband nim został politykiem, pracował jako analityk ds. polityki w jednym z londyńskich think tanków. Później został mianowany przez Tony’ego Blaira szefem strategicznym polityki Partii Pracy. Jego pierwsze ministerskie portfolio to resort ds. środowiska, szefem resortu spraw zagranicznych został w zeszłym roku w rekordowo młodym wieku 41 lat. Teraz szykuje się na najwyższy urząd.

Magda Qandil

 

author-avatar

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj