Jedziemy na narty

Patriotyzm i tęsknota nakazują wybrać ojczyznę, ciekawość – góry Szkocji, a rozsądek i potrzeba komfortu: Austrię, Włochy lub inne kraje alpejskie.

W brytyjskich agencjach turystycznych i biurach podróży sentymentalnym rodakom trudno będzie znaleźć narciarskie oferty z Polski – nie tylko dobre, lecz jakiekolwiek. Brytyjscy touroperatorzy wolą nie ryzykować i oferują swoim klientom coś, co zostało wielokrotnie sprawdzone. Co prawda pojawiły się ostatnio propozycje wyjazdów do Bułgarii, do kurortów pod Witoszą, czy rumuńskich Poiana Brasov, Sinaia czy Predeal, i choć warunki porównywalne są z alpejskimi, to jednak mało kto decyduje się na wyjazd w tamte strony, bo za tę samą cenę lub nieznacznie wyższą może szusować we Włoszech, Austrii czy Francji. Owszem, w Zakopanem też jest pięknie, ale aura kapryśna, nartostrad nie tak wiele, a i gazdowie coraz bardziej pazerni. Za całkiem pokaźne „dutki” oferują nie najwyższy standard zakwaterowania, zresztą w sezonie zazwyczaj nie ma wolnych miejsc, a w Alpach i Dolomitach nigdy ich nie brakuje. Właściciele pensjonatów i hoteli nie patrzą na narciarzy, jak na worki wypchane forsą.
Prezentujemy Państwu ranking ofert brytyjskich biur podróży. Do tego dokładamy recenzje najciekawszych kurortów zimowych w Europie. Życzymy miłego i bezpiecznego szusowania!

 Jedziemy na własną rękę

Nie masz ochoty na wyjazd zorganizowany? Lubisz przygodę i niezależność? Zorganizuj swój wyjazd samodzielnie.
Kraje alpejskie to cywilizowana część świata i jeśli bez problemów poruszamy się między Polską a Wielką Brytanią, nie powinniśmy się zgubić również w pozostałych częściach Europy. Jeśli wybraliśmy już miejsce, w którym chcemy spędzić zimowe dni, wystarczy poszukać taniego przelotu i noclegu. Resztę załatwimy na miejscu.

 Przelot

Najpopularniejsze lotniska, na które najchętniej latają narciarze, to Mediolan (Włochy), Insbruck oraz Klagenfurt (Austria) oraz Grenoble (Francja).
Najtańsze rejsy udało nam się znaleźć do Mediolanu. Bilet powrotny, rezerwowany na połowę lutego u przewoźnika easyJet kosztował tylko 28 funtów, łącznie z opłatami lotniskowymi. Podobnie ceny kształtują się przy biletach na marzec i kwiecień.
Nieco drożej wypadła Austria – najtańsze przeloty do Insbrucku zaczynają się od 55 funtów. Tyle samo wynosi lot do Grenoble we Francji.

 Uwaga: Większość linii lotniczych pobiera dodatkowe opłaty za przewóz nart i butów narciarskich. Za nadanie sprzętu narciarskiego zapłacimy od 40 do 70 funtów, do tego należy dodać opłatę za główny bagaż rejestrowany (około 15 funtów).

 Transfer z lotniska

Odwiedź oficjalną stronę portu lotniczego lub miejscowości, do której się wybierasz, by zorganizować przejazd z lotniska. Do większości miejsc docierają regularne połączenia autokarowe, a ceny biletów zaczynają się od 20 euro w jedną stronę.

Jeśli podróżujemy większą grupą, warto rozważyć przejazd wynajętym busem lub taksówką. Nasza przewaga – można z kierowcą negocjować cenę przejazdu.

 Hotel

Sam przelot to nie wszystko. Prawdziwe balansowanie portfelem zaczyna się, gdy przyjdzie nam poszukać hotelu lub apartamentów. Radzimy to zrobić z wyprzedzeniem i przez Internet, gdyż w ten sposób można załapać się na atrakcyjne zniżki.
W szczycie sezonu (luty-marzec) ceny mogą być mocno wygórowane. Tygodniowy pobyt w trzygwiazdkowym hotelu we włoskim Madonna di Campiglio kosztuje od 399 funtów za osobę. Najtańsze noclegi we francuskim Chamonix znaleźliśmy za 620 funtów, choć większość cen kształtuje się w okolicach sum z trzema zerami.
Wyjątkowo ciekawie wygląda na tym tle Austria – w samym Insbrucku czterogwiazdkowe hotele można znaleźć już za 450 funtów. Jeśli mamy ochotę na odrobinę luksusu, za 650 funtów zarezerwujemy tygodniowy pobyt w Hiltonie!

Uwaga: Ceny dotyczą tak zwanego wysokiego sezonu. W drugiej połowie marca i w kwietniu mogą one spaść nawet o 60 procent. Warto skontaktować się telefonicznie z wybranym hotelem – niektóre oferują tygodniowy pobyt ze śniadaniem już od 200 euro.

 Wydatki na miejscu

Koszty przelotu i opłacenia noclegów to, niestety, nie wszystko. Niemal drugie tyle wyłożymy na tygodniowy skipass, wyżywienie i pozostałe wydatki.

 Skipass

Największą część naszego budżetu pochłonie karnet na wyciągi. W zależności od miejsca, w które jedziemy, trzeba na to przeznaczyć od 140 do 200 euro za sześciodniowe korzystanie z infrastruktury narciarskiej. Na pocieszenie dodamy, że ceny te są niewiele wyższe od wyciągów w Polsce, a infrastruktura i alpejskie nartostrady są  utrzymane w znakomitym stanie.

 Sprzęt

Wypożyczalnie w Alpach oferują doskonały wybór najnowocześniejszego sprzętu. Wielu narciarzy, zamiast płacenia liniom lotniczym za przewóz nart, decyduje się na wypożyczenie ich na miejscu. Za kompletny ekwipunek (buty, narty, kijki) trzeba dać od 60 do 80 funtów.
Warto pamiętać, że na większości tras zalecane jest posiadanie kasku. Jeśli nie zdecydujemy się na kupno własnego (od 40 funtów), można go wypożyczyć (10 funtów za tydzień).

Ubezpieczenie

Życzymy z całego serca, aby się nie przydało. Ale nawet nie myśl jechać na narty bez wykupionej polisy. Koszty akcji ratunkowej w Alpach są ogromne, a w przypadku złamania na stoku nogi można zostać obciążonym rachunkiem na tysiące funtów.
Najtańsze ubezpieczenie dla narciarzy można znaleźć już od 15 funtów. Warto rozważyć wykupienie całorocznej polisy ważnej na całym świecie, pokrywającej również ryzyko spóźnienia się na samolot, kradzieży sprzętu, czy nawet złych warunków pogodowych na stoku. Pełny pakiet ubezpieczeniowy to koszt 40 funtów.

 Wyżywienie i rozrywki

O ile śniadania będziemy mieli wliczone w koszty hotelowych noclegów, resztę wydatków musimy pokryć z własnej kieszeni. Ceny w restauracjach, w zależności od kurortu, kształtują się od 6 do 20 euro za spory posiłek. Życie rozrywkowe również stanowi ważną część pobytu dla wielu narciarzy – piwo w pubie to wydatek około 4-5 euro, tyle samo kosztuje podstawowy drink.

Tomasz Ziemba
[email protected]