Życie w UK
Jedyna córka zwycięzców National Lottery wraca do rodziców
Jedyna córka małżeństwa, które wygrało w Lotto 33 miliony funtów niedługo zjawi się w Wielkiej Brytanii, by razem z rodzicami żyć w luksusie. Jest nadal singielką. Czy jej były chłopak znów zapała do niej do niej gorącym uczuciem?
Lisa Martin jest jeszcze na antypodach – od pięciu lat pracuje w Australii, ale nie zastanawiała się długo nad decyzją o przylocie, gdy mama Carol zadzwoniła do niej z fantastyczną nowiną. Telefon odebrała w drodze do pracy i zażartowała, że choć jest spóźniona, to nie będzie się już spieszyć.
Lisa jest piękną, 26-letnią kobietą, ale nie znalazła jeszcze mężczyzny na stałe. W Szkocji związana była z Grantem Robinsonem, ale przed siedmioma laty zerwali ze sobą. Teraz przyjaciele chłopaka śmieją się a niego na Twitterze, pytając czy wie, że rodzice jego byłej dziewczyny są milionerami i pytając, czy nie żałuje, że nie bedzie jeździł Ferrari.
Grant wczuł się w klimat i na swoim profilu zamieścił zdjęcie ze zdziwieniem malującym się na twarzy, mające ilustrować jak bardzo opadła mu szczęka. Po rozstaniu z Lisą też nie został w rodzinnym Hawick w Szkocji. Od kilku lat pracuje w prowincji Alberta w Kanadzie, gdzie znalazł zajęcie w fabryce przetwórstwa drewna.
Trudno powiedzieć, czy Lisa a teraz głowę do wspomnień związanych z Grantem, bo musi się odnależć w roli dziedziczki wielkiej fortuny. W rozmowie z reporterem “Express” powiedziała, że nadal nie jest pewna, że to dzieje się naprawdę. – W tej chwili jestem w świecie marzeń, mimo, że dowiedziałem się o tym dwa dni temu. To był prawdziwy szok.
Lisa Martin nie ma zamiaru wracać na stałe do Wielkiej Brytanii. Życie w Melbourne bardzo jej odpowiada. Ma dobrą pracę i pewnie – ku rozpaczy rodziców – zostanie tu na stałe. Przynajmniej łatwiej im teraz będzie się odwiedzać. Lisa na długi lot do UK zarezerwowała sobie już bilet w pierwszej klasie.
Gdy mama zadzwoniła do niej z wiadomością, nie powiedziała od razu co się stało. Lisa jechała autem z siłowni, więc mama poprosiła najpierw, by zaparkowała na poboczu. – Po takim wstępie początkowo myślałam że stało się coś bardzo złego, że ktoś umarł – wspomina Lisa rozmowę. – Gdy usłyszałam, że rodzice wygrali dużo w National Lottery, sądziłam, że to będzie kilkaset tysięcy funtów. A potem usłyszałam: 33 miliony!
Szef Lisy w firmie Protech Group w Melbourne złożył jej gratulacje i nie robił przeszkód z kilkoma dniami wolnego. – W końcu nie codziennie wygrywa się takie pieniądze – mówił w radio. Córka Martinów po kilku dniach wraca do Australii, ale z rodzicami widywać się będzie częściej. Zresztą i tak planowali kupić dom na wakacje. Może wybiorą Melbourne?