Styl życia
Jasna strona polskiego futbolu
Śląsk uratował honor polskich zespołów walczących w europejskich pucharach. Wrocławianie w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy pokonali Club Brugge 1:0.
To właśnie wicemistrza Polski miało czekać najtrudniejsze wyzwanie wśród pucharowiczów i wielu „znawców” spisywało ekipę Stanislava Levego na straty. Na pięknym stadionie we Wrocławiu Śląsk pokazał piękną grę. Zgodnie z dewizą, że najlepszą obroną jest atak, polski zespół zdominował swojego rywala, raz po raz wkraczając w jego pole karne. Niestety, tylko jedna akcja przyniosła bramkowy skutek – ta z 65. minuty, gdy bramkarza z Brugii pokonał Sebino Plaku. Ale nie można zapominać o pomocy Waldemara Soboty, który na skrzydle grał niczym polski Gareth Bale czy Sebastiana Mili, który poniżej swojego, dobrego poziomu nie zszedł. I szkoda tylko, że na rewanż do Belgii pojedzie tylko z jednobramkową zaliczką.