Jakie plany mają Polacy na wypadek twardego Brexitu?

Zapytaliśmy się naszych czytelników jakie mają plany na wypadek, gdyby umowa ws. Brexitu jednak nie została podpisana i wyjście bez umowy stałoby się faktem.

Twardy Brexit

Cześć osób wskazała, że w takim przypadku wybrałaby Szkocję jako kierunek emigracji. Jednakże kilka osób słusznie zauważyło, że Szkocja póki co należy do Zjednoczonego Królestwa więc najpierw musiałaby przeprowadzić referendum, w którym jej mieszkańcy zdecydowaliby o odłączeniu się od Wielkiej Brytanii. Wtedy Szkocja mogłaby – już jako samodzielne państwo – zacząć starania o wejście do Unii Europejskiej. Choć wiele wskazywać może na to, że Szkoci odłączą się od Wielkiej Brytanii, to jednak obecnie nie są żadną alternatywą dla Wielkiej Brytanii.

BBC o Robercie Kubicy: To największy powrót w historii sportu

Jeden z naszych czytelników dość dosadnie i rzeczowo opisał swoje plany: "Ważniejsze rzeczy mam na głowie czyli życie własnym życiem raczej niż myślenie i tracenie czasu na to, na co nie mam wpływu".

Wiele osób napisało, że nigdzie się nie wybiera, ponieważ w Wielkiej Brytanii im dobrze. Osoby te najczęściej twierdziły, że twardego Brexitu nie będzie, więc "robienie tak dalekosiężnych planów jest bezsensowne".

Kilka osób wskazało, że ich alternatywą będzie Irlandia, która cały czas jest przecież w Unii. Pojawiała się także… Hiszpania i oczywiście Polska. Wiele osób napisało, co już nikogo nie powinno dziwić, że już wprowadzili w życie swój plan B i wrócili do Polski. W odpowiedziach naszych czytelników znalazło się także miejsce dla Kanady, Szwajcarii i Portugalii. Jednak z całej listy państw, które mogą zastąpić Wielką Brytanię na wypadek twardego Brexitu była Szkocja (po przegłosowanym referendum niepodległościowym).

Dominic Raab: Pozostanie w Unii Europejskiej jest lepsze niż umowa Theresy May ws. Brexitu

Wybór Szkocji nie powinien być akurat zaskoczeniem, ponieważ to właśnie Szkocji najbardziej chcieli pozostania w Unii Europejskiej i to Szkoci nie mogli się pogodzić z wynikami referendum z czerwca 2016 roku. Choć w tym momencie trudno wyobrazić sobie, że parlament brytyjski odrzuci umowę, to jednak historia pokazała, że polityka już nie raz zaskakiwała obywateli.