Życie w UK

Jaki biustonosz dziś nosisz?

W latach 70. stanik był symbolem seksualnego zniewolenia kobiety. Feministki paliły go na stosie. Dziś, dzięki tysiącu internautek z Facebook, biustonosz stał się zręcznym narzędziem w kampanii nagłaśniania raka piersi.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Leona Lewis: Moda przyjazna dla zwierząt >>

Zaraz po Nowym Roku na Facebook zrobiło się tęczowo. Jakby na przekór zimie, ludzie zaczęli do swoich statusów wpisywać kolory. – Dziś biały, jutro czarny – pisała Betty, koleżanka dziennikarka    z Liverpoolu. – Wściekły róż – widniało na stronie u Agnieszki z Londynu. – Czerwień – napisała krótko Rotalyn, żona przyjaciela z Japonii. Same kobiety piszące o kolorach. Po kilku dniach, kiedy w mojej facebookowej skrzynce pojawił się email o treści: „Jaki biustonosz dziś nosisz?”, zrozumiałam,       że w internetowej przestrzeni szaleje jakaś nowa moda. I pewnie bym ją zignorowała, gdyby nie treść maila. Mówił krótko: „Może to śmieszne, może trochę głupie, ale nie ignoruj tej akcji. Wpisz w swoim statusie, jaki kolor stanika dziś nosisz. A potem wyślij tę wiadomość do innych kobiet. Nie mów facetom o co chodzi. To nasza kobieca tajemnica. Cel – nagłośnić profilaktykę raka piersi”. Pomyślałam: czemu nie, cel jest dobry. – Blady róż – pojawiło się następnego dnia w moim profilu głównym.

Czarne jak droga
– Najpierw moje irlandzkie znajome zaczęły w swoich profilach wpisywać kolory, potem dołączyły do nich dziewczyny z innych krajów. Ponieważ przeważał czarny, byłam przekonana, że chodzi o stan dróg. Czyli, że białe znaczy zaśnieżone, a czarne przejezdne – śmieje się Olive White, jedna z fejsbukowiczek, która o swoim doświadczeniu z kampanią opowiedziała amerykańskiej telewizji ABCNews. Irlandka nie była jedyną osobą, którą zaskoczyła ta akcja.
W gronie najbardziej zadziwionych byli na pewno mężczyźni. 32-letni Andrew Davies, brytyjski informatyk, który mieszka w Niemczech przyznaje w rozmowie telefonicznej, że o zdradzenie tajemnicy musiał błagać swoje koleżanki z pracy pół dnia. – Śmiały się tylko i mówiły, że to nie dla facetów. Kiedy poznałem genezę całej historii, pomyślałem, że to świetny pomysł na wirtualną kampanię reklamową. Tylko nowe media mają taki potencjał – przyznaje Brytyjczyk.

Grunt to profilaktyka
W połowie stycznia stanikową kampanią zaczęły interesować się międzynarodowe media. Nikt nie wiedział, jak zaczęła się akcja. Agencja informacyjna Detroit Free Media stwierdziła, że to ktoś z ich miasta wpadł na pomysł, żeby zaangażować wielomilionową społeczność wirtualną w promowanie badań nad rakiem piersi. Z kolei blogger o imieniu York City napisał autorytatywnie, że pomysł narodził się na Wyspach, a potem zaczął krążyć po całym świecie. Nie wiadomo jednak, kto był pierwszy. Faktem jest, że łańcuszek z wiadomością o akcji w 24 godziny obiegł cały glob. Wielka Brytania, Polska, Stany Zjednoczone, Chiny, nawet Mongolia. Kobiety z najróżniejszych zakątków świata dołączały się do akcji wypisywania na forum kolorów swoich staników. Sukces przełożył się też na zwiększenie zainteresowania działalnością organizacji promujących profilaktykę, m.in. fundacji Susan Komen Breast Cancer.
Na Facebooku powstała nawet grupa przyjaciół tej organizacji. Jej założyciel napisał, że jeśli przez tydzień dołączy do niej 1000 osób, przekaże 1000 dolarów na Fundację Susan Komen. – A jeśli przez następne dwa tygodnie uzbiera się kolejne 35 tys. ludzi, dorzucę 2 tysiące – napisał.
– Byliśmy zaskoczeni, kiedy zaczęły się telefony z pytaniami o naszą działalność. To fantastyczne. Wcześniej na naszej facebookowej grupie było 175 osób, teraz jest kilka tysięcy
– mówi z zadowoleniem Andrea Rader, rzecznik Fundacji Susan Komen. Przyznaje też, że mimo iż fundacja nie zaczęła tej akcji w internecie, liczy na wzrost dotacji od ludzi. – Z tego się utrzymujemy – podkreśla.
Z akcji skorzystały też inne organizacje promujące profilaktykę chorób piersi. Jedna z nich, kryjąca się pod ciekawą nazwą „Feel your Boobies” (Poczuj swoje Piersi) od dawna promuje niekonwencjonalne metody, które przypominają młodym kobietom o badaniach. Może to oni zaczęli tę wirtualną stanikową akcję? – Nie potwierdzamy i nie zaprzeczamy – śmieją się pracownicy, kiedy próbuję się czegoś dowiedzieć.

Między nami, kobietami
Nina, 28-letnia dziennikarka z Warszawy o internetowym łańcuszku dowiedziała się przypadkiem. – Wiadomość wysłała mi koleżanka z Kalifornii, z którą kiedyś pracowałam. Od razu mi się to spodobało. Lubię takie kobiece tajemnice. Kiedy coś jest tylko „między nami, kobietami” – mówi z uśmiechem. Ale akcję potraktowała poważnie. – Odesłałam tę informację do wielu koleżanek. Odzew był natychmiastowy. Ucieszyło mnie to, bo jakakolwiek metoda poszerzania świadomości na temat raka piersi, nawet jeśli jest to zabawa, jest dobra – podkreśla. Tym bardziej, że Nina jestem w ten temat mocno zaangażowana, od kiedy jej bliska koleżanka, która jest też jej rówieśniczką, straciła pierś. – Sama badam się regularnie. To ważne – kwituje.
Przy okazji akcji pojawiło się też wiele komentarzy, że promocja profilaktyki zdrowotnej w internecie jest nieskuteczna. Że im większy szum medialny, tym szybciej prawdziwa idea kampanii zostaje zapomniana. – Co z tego, że dziewczyny piszą, jaki noszą dziś stanik. Pytanie, czy któraś z nich wie, jak zrobić sobie proste badanie piersi? – zżyma się blogerka Mary Carmichael. Część internautów odpowiedziała na akcję tworząc fejsbukowe antygrupy w stylu: „Nie obchodzi mnie, jaką nosisz bieliznę” albo „Powiedz, jaki masz kolor aorty – promujemy profilaktykę chorób serca”. Sylwia Presley, która pracuje jako konsultant social media w oksfordzkiej agencji Voice twierdzi jednak, że akcja „Jaki kolor ma twój stanik?” to świetnie przemyślana kampania marketingu społecznościowego. – W dzisiejszym natłoku informacji potrzebne są zaskakujące, ale i nieskomplikowane rozwiązania. Sama byłam zdezorientowana, kiedy koleżanka napisała po prostu „niebieski” w statusie na Facebooku – podkreśla Sylwia. I dodaje: – Fakt, że wszyscy piszą o tej kampanii i tak wiele osób się w nią zaangażowało, zwiększa świadomość raka piersi i jestem przekonana, że przynajmniej kilka kobiet zdecydowało się dzięki temu na badania mammograficzne.
I to już jest sukces…

Aleksandra Kaniewska / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Leona Lewis: Moda przyjazna dla zwierząt >>

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj