Praca i finanse
“Jak się żenić to się żenić”, ale nie w Polsce. Urząd skarbowy wprost zapytał nowożeńców: “Ile płaciliście państwo za salę?”
Ślub i wesele należą do jednych z najbardziej szczęśliwych dni dla każdego z nas. Jednak okazuje się, że wesoły nastrój może zostać zniszczony przez polski urząd skarbowy.
"Jak się żenić, to się żenić! To tak jakby w uniesieniu…" – pisał niegdyś Stanisław Wyspiański w swoim wiekopomnym dramacie "Wesele". W czasach, gdy polski poeta tworzył swój dramat instytucja urzędu skarbowego jeszcze nie istniała. Gdyby jednak dzisiaj przystąpił do pisania "Wesela", to musiałby dopisać epilog i to dość gorzki.
Para Brytyjczyków trzymała Polaka jako niewolnika. Spał pod parasolem przeciwsłonecznym!
Na Twitterze jedna z użytkowniczek "pochwaliła się" niecodziennym listem, jaki otrzymała od uprzejmych urzędników z polskiego urzędu skarbowego. Jeśli ktoś sądzi, że urzędnicy chcieli po prostu pogratulować młodym, to jest w wielkim błędzie. Urzędnicy w piśmie pytali się o szczegóły kosztów wesela, jakie ponieśli młodzi.
"Gdzie i kiedy odbyła się ceremonia ślubna? Proszę o wskazanie dokładnej daty, miejsca itd." – brzmiało jedno z pytań w liście.
W innym pytaniu urzędnicy nie kryją się i wprost pytają: "Jaką kwotę zapłacili Państwo za wynajęcie sali wraz z obsługą?". Kolejne pytania dotyczą dalszych kosztów takich jak fotograf, zespół muzyczny i wystrój kościoła. Czytając długą listę szczegółowych pytań byliśmy pewni, że urzędnicy zapytają również oto, ile młodzi zapłacili księdzu i organiście, ale dziwnym trafem ich to nie interesowało.
Dlaczego Polacy przyjechali do UK i dlaczego teraz wyjeżdżają?
Po takim piśmie cała magia tego jednego z najważniejszych dni w życiu znika, a w pamięci zostają ciekawskie pytania urzędników z urzędu skarbowego.