Życie w UK

Jak imigranci spędzają święta na Wyspach?

Dla Thomasa święta zaczynają się 1 grudnia, kiedy to wraz z rodziną ubiera choinkę. Dla Maryli, która wraz z mężem od 7 lat mieszka w Anglii święta mogłyby nie istnieć, Walton pochodzący z Belgii mówi, że świĘta obchodzi tylko dlatego, że są ważne dla jego dziewczyny. Różni ludzie, różne tradycje świąteczne, różne wyznania, taka właśnie jest Wielka Brytania.

Jak imigranci spędzają święta na Wyspach?

Dla większości imigrantów bożonarodzeniowy czas to czas na odwiedziny rodziny w kraju, ci którzy z różnych powodów nie mogą wrócić na te parę dni do kraju, łączą się z bliskimi za pomocą komputerowych komunikatorów lub telefonów.

Składamy sobie życzenia, łamiemy się opłatkiem, siadamy do uroczystej Wigilii, bo to nasza polska tradycja. Jednak nie wszyscy tak świętują ten czas. Wielka Brytania to kraj, w którym swoje miejsce znaleźli ludzie różnych wyznań i narodowości. Każdy na swój sposób celebruje ten czas.

Christmas party, kartki, indyk, mecz

Mark jest jednym z 30% Brytyjczyków, którzy przyznają się do wiary w Boga. Jak sam się określa, jest wierzący, ale nie fanatyk i do kościoła chodzi okazjonalnie, czyli na Boże Narodzenie i Wielkanoc.

– Myślę, że święta obchodzimy jak większość Anglików – mówi. – Jest choinka, prezenty, świąteczny obiad i oglądanie telewizji. Jednak nasze świętowanie nie ogranicza się tylko do Christmas Day.

Już przed świętami wszyscy wręczają sobie świąteczne kartki, w pracy z kolegami organizujemy Christmas party, a w Boxing Day wspólne wyjście na mecz – dodaje. Angielskie menu też odbiega od tego, które pojawia się na stołach polskich emigrantów.

Na uroczysty obiad podaje się indyka, lub wołowinę, do tego gotowane warzywa, orzechy i oczywiście na każdym stole nie może zabraknąć Christmas puddingu.

Na ten przysmak składają się: mąka, łój wołowy, migdały, trzy rodzaje rodzynków (raisin, currant i sultana), bułka tarta, cukier, jajka, rum, utarta marchewka, kandyzowane czereśnie i sok z cytryny.

Przy każdej zastawie umieszczane są Christmas crackers, czyli papierowe ozdoby w kształcie cukierka, a w środku znajdują się małe zabawki, błyskotki, kapelusiki świąteczne albo zagadki. Crackers otwiera się w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Żeby dostać się do tego, co jest w środku, dwoje ludzi musi ciągnąć za jego końce, a przy otwarciu słyszy się charakterystyczny dźwięk i ze środka wypada zawartość.

Święta Jakobickie

Thomas należy do Syryjskiego Kościoła Ordoksyjnego, wraz z rodziną przyjechał do Anglii 10 lat temu. Od 4 lat jest obywatelem Wielkiej Brytanii, lecz w jego domu tradycja to rzecz święta i Boże Narodzenie też różni się od tego angielskiego.

– Dla naszej wspólnoty święta zaczynają się już 1 grudnia, kiedy to ubiera się choinkę – mówi wyraźnie podeksytowany faktem, że dziennikarz chce poznać tradycje jego wspólnoty. – To znak, że rozpoczął się Adwent, czyli oczekiwanie na przyjście Jezusa Chrystusa.

13 grudnia członkowie naszego Kościoła wędrują, odwiedzają domy naszych współbraci z muzyką i piosenkami, oznajmiamy dobrą nowinę. Przy tej okazji każda rodzina składa datki na działalność Kościoła. Podobnie jak katolicy idziemy do kościoła w Wigilię.

Nabożeństwo trwa około 2 godzin, inaczej niż np. w Wielki Piątek, kiedy to jest nasze najważniejsze święto i wtedy modlitwy trwają z krótkimi przerwami 8 godzin.

Christmas Day to przede wszystkim obiad, na który składają się dania z drobiu, ryżu i warzyw. Nie jemy wołowiny w tym dniu, poza tym są też prezenty, a w drugim dniu świąt odwiedzamy rodzinę i znajomych.

Prawosławna tradycja w angielskich realiach

Natasza przyjechała do męża, który pracował w Anglii 7 lat temu. Tu urodziło im się dwoje dzieci, i choć wszyscy mają już brytyjskie paszporty, to nie zapominają o swoich rodzinnych tradycjach, jakie wynieśli z rodzinnych domów na Ukrainie.

– Trochę różnią się nasze święta od tych tradycyjnych – mówi 30-letnia nauczycielka języka angielskiego dla cudzoziemców. – Przede wszystkim data, tu obchodzimy tak jak wszyscy Boże Narodzenie 25 grudnia.

Na Ukrainie jest to 7 stycznia, ale my żyjemy teraz w Anglii i dostosowaliśmy się do tutejszej tradycji. Nasze święta to przede wszystkim Wigilia i postne wigilijne potrawy. Na naszym stole oprócz gołąbków są też potrawy z ryb, kapusta z grzybami, kutia, pierogi ruskie czy barszcz z uszkami.

Dzielimy się małymi chlebkami (prosfora) i składamy sobie życzenia. W moim rodzinnym domu na Ukrainie kultywuje się też tradycje uczestnictwa w nabożeństwie, ale tu, w Anglii muszę przyznać mamy z tym kłopot.

Nie wszyscy świętują

Walton pochodzący z Ghany obywatel Belgii na moje pytanie o święta szczerze przyznaje: „Nie obchodzę świąt jakoś specjalnie, po prostu nie wierzę w tę całą szopkę. W naszym domu jest uroczysty obiad, dajemy sobie prezenty, ale tylko dlatego, że jest to ważne dla mojej dziewczyny, a ja nie chce jej robić przykrości. Jednak żadnych wycieczek do kościoła, żadnej choinki, traktuję to jak zwykłą niedzielę”. Maryla wraz z mężem są świadkami Jehowy, w Anglii od 7 lat.

– Nie obchodzę świąt, bo uważam, że Biblia nie nakazuje obchodzenia Bożego Narodzenia, więc jest to święto niebiblijne. Poza tym, to święto ma pogańskie korzenie i wreszcie, data Bożego Narodzenia wyznaczona na 25 grudnia, jest błędna, bowiem Jezus urodził się około 1 października – wyjaśnia kobieta.

Jedynym świętem, jakie obchodzimy, jest pamiątka śmierci Jezusa, czyli popularna Wielkanoc. Gdy przyjechaliśmy z mężem do Anglii, to w pierwszym roku naszego pobytu musiałam tłumaczyć sąsiadom, dlaczego nie celebrujemy tych świąt, ale teraz wszyscy się do tego przyzwyczaili i nie wrzucają nam świątecznych kartek.

Co prawda gdy dzieci były małe, to pytały, dlaczego nie dostają prezentów jak inne dzieci w tym czasie. Wyjaśniliśmy, że ludzie obdarowują się prezentami z różnych okazji, a nawet bez okazji, i my też tak robimy, staramy się obdarowywać nasze dzieci prezentami przy innych okazjach – kończy Maryla.

Bez względu na to jak obchodzi się te święta – czy się je lubi czy nie, jedno jest pewne, że ten czas ma w sobie jakąś magię. Różni ludzie, różne religie, różne tradycje, ale jedno uniwersalne przesłanie: bądźmy dla siebie dobrzy nie tylko na święta. Niech świąteczny nastrój nie pryśnie jak bańka mydlana 27 grudnia.

Pozwólcie drodzy czytelnicy, że w imieniu swoim i całej redakcji „Polish Express” złożę Wam życzenia, aby ten czas obudził w nas: WIARĘ – że dobro zawsze zwycięża, NADZIEJĘ – że każdy problem, każda kłótnia, każda samotność, kiedyś się kończy i MIŁOŚĆ, której każdy tak bardzo pragnie, a bez której wszystko traci sens.
Cezary Niewadzisz

author-avatar

Przeczytaj również

Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnegoWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnego
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj