Życie w UK

Ja nie chcę być sexy!

Patrzę na ogromny billboard na Oxford Street – blond bogini w rozkroku wije się wokół nogi równie pięknego faceta-bożka.

Ja nie chcę być sexy!

300 pozytywnych emocji >>

Oliwa jednak sprawiedliwa >>

Pod spodem napis: „Chcesz być sexy? Używaj tylko tuszu do rzęs firmy MAC”. No dobra, kupię, ale czy to wystarczy?  Idę więc dalej w dół najdłuższą ulicą mody i wchodzę do Bootsa, bo z nerwów, że nie jestem wystarczająco seksowna rozbolała mnie głowa. Stojąc już przy okienku, widzę plakat informujący mnie, że jeśli nie zażyję odpowiednich witamin nie będe ani seksowana, ani nie będę prawdziwą kobietą – poprosiłam więc o podwójną dawkę „Apapu”. No i te witaminy, oczywiście. Kiedy wyszłam z Bootsa jakaś  piękna laska wcisnęła mi ulotkę salonu beauty o nazwie „Afrodyta”. Na ulotce widniała perfekcyjna twarz (bez zmarszczek, cieni wokół oczu, bruzd, pajączków, pieprzyków i pryszczy) na oko 15-letniej rudowłosej piękności, która mnie informowała: „Jeśli chcesz być sexy – musisz umówić się na spotkanie w naszym salonie urody. Pozbędziesz się nieseksownych zmarszczek, cellulitu, blizn potrądzikowych i wszelkich przebarwień. Już po jednej wizycie w naszym salonie staniesz się kobietą piękną, zmysłową i sexy!”. Skoro tak… wyjęłam komórkę, zadzwoniłam i umówiłam się na spotkanie. Seksowny głos w telefonie informował mnie o terminie, cenie (niemal nie upuściłam wtedy zszokowana jej wysokością komórki do kałuży) i na koniec – równie miłym i pełnym seksapilu, niskim głosem zostałam poinformowana: „Kobiety, które nie są sexy nie czują się dobrze wśród ludzi, a my przywracamy im wiarę w kobiecość”. Ufff. Wydanie £350 na prasowanie cellulitu, usuwanie laserem przebarwień i botoks na zmarszczki po takim dictum wydaje mi się wręcz igraszką. Skoro po tym wszystkim mam się poczuć pełną seksapilu i kobiecą tygrysicą, która przejdzie przez Londyn jako uosobienie męskich snów? Reklamy mówią mi, że wydanie każdej kwoty jest warte takiego samopoczucie. Mam być sexy – tylko wtedy mogę być z siebie zadowolona. Jeśli nie jestem sexy – jestem niemal damskim wyrzutkiem społeczeństwa. Jestem prawie nikim.
A co, jeśli pewnego dnia stwierdzę, że ja po prostu nie chcę być seksowna? A może chcę, żeby mężczyźni widzieli we mnie partnerkę do rozmowy o polityce rządu Camerona, a nie sexy-kocicę? Czy wtedy moja wartość jako kobiety będzie równa zeru? Mądra i nie – sexy kobieta to margines społeczny? Wróciłam do domu w podłym nastroju, w głowie kłębiło mi się tysiące sprzecznych informacji i myśli. Zrobiłam spaghetti carbonara, nalałam sobie kieliszek białego wina, ubrałam stary dres, włosy związałam w kucyka, na stopy ubrałam ciepłe skarpety i zagłębiłam się w rozmyślania nad marnością naszego kobiecego losu. Nagle w drzwiach przekręcił się klucz w zamku – to Michał wrócił z pracy. W ręku trzymał czerwoną zziębniętą różę. Kiedy rozebrał trencz wręczył mi różę i powiedział: „To dla Ciebie, kochanie. Uwielbiam, kiedy tak niedbale związujesz włosy w kitkę – jesteś wtedy taka seksowna…”. I jak tu wierzyć reklamom?

Ilona Korzeniowska / Fot. Thinkstock

300 pozytywnych emocji >>

Oliwa jednak sprawiedliwa >>

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj