Życie w UK
Huśtawka nastrojów z medalem
W drużynowym konkursie skoków w Val di Fiemme Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch skakali daleko i równo, ale, gdyby nie austriacka pomoc, ominąłby nas medal Mistrzostw Świata.
Wszyscy członkowie drużyny oddali dobre, równe skoki, a najlepiej zaprezentował się oczywiście lider Polaków, Stoch. Świeżo upieczony Mistrz Świata potrafił dolecieć nawet do 134 m, ale wydawało się, że i to będzie zbyt mało. Do zajmujących trzecie miejsce Norwegów brakowało zaledwie 0,8 punktu, ale Austriak Thomas Morgenstern słusznie (jak się później okazało) zauważył, że sędziowie popełnili błąd nie uwzględniając w skoku Andersa Bardala wyższego rozbiegu. Zamieszanie, ponowne przeliczanie punktów, huśtawka nastrojów i jest medal! Dla polskiej kadry w Val di Fiemme to sukces o wymiarze historycznym. Jeszcze nigdy skoczkowie w biało-czerwonych barwach, jako drużyna nie sięgnęli po medal Mistrzostw Świata. To, co udało się Łukaszowi Kruczkowi z generacją „małyszomanii" nie udało się ani Tajnerowi, ani Lepistoe z samym Małyszem. Do Soczi jedziemy po medale?