Życie w UK
Home Office odmawia jej wjazdu do UK, bo… zbyt dobrze zna angielski!
Fot: Daily Mail
Home Office zakazało przyjazdu na teren Zjednoczonego Królestwa Alexandrii Rintoul. Powód? 22-letnia kobieta pochodząca z Indii znała język angielski… ZBYT DOBRZE!
Brzmi komicznie? Cóż, tak właśnie wygląda polityka imigracyjna prowadzona przez rząd Theresy May. Nakreślmy wszystkie fakty – Alexandria jest żoną Szkota o imieniu Bobby, mieszkającego w St Andrews w Fife. Znajduje się obecnie w zaawansowanej ciąży ze swoim mężem i bardzo chce do niego dołączyć w kraju. Chce także, żeby wszystko odbyło się zgodnie z literą brytyjskiego prawa.
Kobieta rozpoczęła więc starania o wizę. Niestety, Home Office odmówił jej wydania dokumentu zezwalającego na pobyt w Zjednoczonym Królestwie pomimo tego, że (międz innymi) wykazała się znacznie wyższymi kompetencjami językowymi, niż władze oczekują od potencjalnych imigrantów spoza UE. Zdała nie tylko International English Language Testing System na wyższym poziomie, niż jest wymagany, ale w swoim rodzimym kraju ukończyła również szkołę i studia w języku angielskim! Nie trzeba chyba dodawać, że kobieta mówi po angielsku perfekcyjnie.
Polak jako jedyny rzucił się do pomocy kobiecie na ulicy w Londynie! [wideo]
"Zdała egzamin, który pozwala jej na rozpoczęcie nauki na jakimkolwiek brytyjskim uniwersytecie, na Oxfordzie, w Cambridge, wszędzie" – komentuje mąż Alexandrii, który pracuje jako inżynier. "Nie sądzę, żeby miała problemy z testem, który jest wymagany dla pracowników, którzy myją naczynia w budce z kebabem".
Żarty na bok, ale 33-letni Szkot jest zdruzgotany całą sytuacją. "Byliśmy gotowi do rozpoczęcia naszego wspólnego życia tutaj. To byłyby nasze pierwsze wspólne święta w naszym nowym szkockim domu. To było nasze marzenia i teraz zostało nam odebrane z powodu tak błahej sprawy" – komentuje na łamach "The Daily Mail".
Owacje na stojąco dla Theresy May w Brukseli! Rozmowy handlowe rozpoczną się w marcu
Stronę rodziny Rintoul wziął również lokalny polityk. Stephen Gethins nie tylko jej współczuje, ale narzeka na "brak odpowiedniej komunikacji" z przedstawicielami Home Office. "Zbyt często mam do czynienia z sytuację, w które ludzie pozostawieni zostają w niezwykle trudnej sytuacji przez system imigracyjny" – komentował.
Co na to urzędnicy z Home Office? Przedstawiciel departamentu rządu Wielkiej Brytanii odpowiedzialnegp za politykę imigracyjną stwierdził, że "w przypadkach niektórych aplikacji", aby otrzymać wizę, która pozwoli na osiedlenie się na Wyspie, "trzeba zdać egzamin znajomości języka angielskiego w jednym z zatwierdzonych przez władzę centrów". "Pani Rintoul tego nie zrobiła, a także nie złożyła niezbędnych dowodów na poparcie swojego wniosku w tym zakresie" – czytamy w oświadczeniu, w którym zapewniono również o tym, że wciąż może się starać o wizę.
Trudno więc przeczyć temu, że kobieta nie dostarczyła odpowiednich dokumentów, ale faktem jest, że realnie posiada ona o wiele lepszą znajomość angielskiego, niż jest wymagana. Wygląda więc na to, że jedynie biurokracja stoi na przeszkodzie tego, aby mogła wsiąść w samolot i spędzić święta w Szkocji ze swoim ukochanym.