Życie w UK
Grypa w UK prawie zniknęła. Tak niskiego poziomu zachorowań nie było od 130 lat!
Fot. Getty
Wszystko wskazuje na to, że na skutek obostrzeń wprowadzanych w związku z epidemią COVID-19, grypa w tym roku niemal zniknęła. Eksperci w UK zgodnie przyznają, że tak niskiego poziomu zachorowań nie obserwowano na Wyspach od 130 lat!
Czy można powiedzieć, że wirus SARS-CoV-2 w jakiś sposób wyparł wirusa grypy? Cóż, z pewnością go nie unicestwił, ale wiele wskazuje na to, że na skutek wprowadzanych od roku obostrzeń w związku z epidemią COVID-19, wirus grypy nie miał za bardzo jak się przenosić. Z opublikowanych właśnie danych wynika, że w drugim tygodniu stycznia, który zazwyczaj jest na Wyspach najgorszym tygodniem jeśli chodzi o liczbę zachorowań na grypę, objawy grypopodobne zgłosiła lekarzom rodzinnym tylko nieco ponad 1 osoba na 100 000 osób. To niezwykle mało w porównaniu do średniej z ostatnich 5 lat, która wynosi 27 na 100 000 osób. – Ostatni raz tak niskie wskaźniki mieliśmy wtedy, gdy jeszcze liczyliśmy tylko zgony z powodu grypy, czyli w 1888 roku, przed pandemią grypy z przełomu lat 1889/1890 – poinformował John McCauley, dyrektor jednego z centrum badań nad grypą współpracującego ze Światową Organizacją Zdrowia.
Grypa „zniknęła” na całym świecie?
O tym, że spadki zachorowań na grypę na półkuli północnej drastycznie się zmniejszyły, dowiadujemy się w UK i w Polsce dopiero teraz. Ale już w sezonie wiosenno – letnim o znaczącym spadku zachorowań na grypę informowały państwa położone na półkuli południowej, w których to właśnie w tym okresie przypada szczyt zachorowań na tę chorobę. W Australii oficjalne dane mówiły o jedynie 14 przypadkach grypy w kwietniu i żadnym przypadku grypy w czerwcu (w szczycie sezonu grypowego). W Chile z kolei od kwietnia do października wykryto zaledwie 12 przypadków grypy, podczas gdy w tym samym czasie w roku poprzednim zachorowań było blisko 7 000. Wreszcie w Republice Południowej Afryki liczba zachorowań na grypę spadła o 99 proc.