Styl życia
Gortat w cieniu
Dla Marcina Gortata rozpoczynający się właśnie sezon NBA przynosi całkiem nowe wyzwania. Po odejściu Steve`a Nasha zespół z Arizony gra zupełnie inną koszykówkę, w której „Polski Młot\” musi się odnaleźć.
Dotychczasowy lider Phoenix Suns był jednym z najlepszych kreatorów w lidze, na czym bardzo wydatnie korzystał Gortat, rozgrywając najlepszy sezon w swojej karierze. Teraz, w zadaniach ofensywnych wyręczają go Michael Beasley i Luis Scola. W ostatnim meczu „Słońca" musiały przełknąć gorycz porażki z Orlando Magic. Były klub Polaka po oddaniu Dwighta Howarda, choć również znajduje się w przebudowie, pokazał charakter. „Magicy" potrafili zniwelować różnicę 10 punktów i wygrali 94:115, choć w ich szeregach zabrakło Hedo Turkoglu i Jameera Nelsona. Gortat zaliczył bezbarwne spotkanie. Pod względem statystycznym zaliczył niezłe spotkanie, notując 14 punktów i 11 zbiórek, ale jego rola w ataku ograniczała się jedynie do walki pod tablicami i dobijaniu niecelnych rzutów.