Życie w UK
Google i Apple w ogniu krytyki za aplikację zezwalającą na śledzenie kobiet. Giganci przedłożą zyski nad prawa człowieka?
Fot. Getty
Google i Apple znalazły się w ogniu krytyki w związku z oferowaną na swoich platformach aplikacją Absher. Aplikacja ta pozwala Saudyjczykom na śledzenie kobiet i na kontrolowanie, czy przypadkiem nie zamierzają one bez ich zezwolenia przekroczyć granicy państwa.
Sprawa została nagłośniona przez amerykańskiego senatora Rona Waydena, który wystosował w tym zakresie listy do prezesa Apple Tima Cooka oraz do prezesa Google Sundara Pichaia. Za udostępnianie na swoich platformach aplikacji zezwalającej na śledzenie kobiet, firmy Apple i Google skrytykowała również organizacja Amnesty International.
Brexit: Nastolatkowie z Irlandii planują szmuglować Persil i benzynę, jeśli UK odejdzie bez umowy
Czym dokładnie jest aplikacja Absher? Jak mówią znawcy tematu aplikacja (ściągnięta 4,2 mln razy w App Store i ponad 5 mln razy w sklepie Google Play od momentu jej wprowadzenia w poł. 2015 r.) jest przydatnym narzędziem pozwalającym Saudyjczykom na zdalne załatwienie wielu spraw urzędowych, takich jak opłacenie mandatu czy odnowienie prawa jazdy. Jednak aplikacja umożliwia także saudyjskim mężczyznom wydawanie zezwoleń na podróże dla kobiet znajdujących się pod ich „opieką”. Poza tym, dzięki automatycznym powiadomieniom, mężczyźni mogą także dostawać wiadomości SMS za każdym razem, gdy zależna od nich kobieta przekroczy lub będzie chciała przekroczyć granicę bez ich pozwolenia, albo też gdy znajdzie się na lotnisku.
W liście do prezesów Apple i Google Ron Wayden zaznaczył, że „amerykańskie firmy nie powinny pozwalać ani utrzymywać elementów patriarchatu saudyjskiego rządu”, który określił mianem „odrażającego”. W odpowiedzi na zarzuty dotyczące przymykania oczu na łamanie praw człowieka firma Apple obiecała przyjrzeć się sprawie, natomiast Google oświadczyło, że aplikacja „nie naruszyła regulaminu” sklepu Google Play.