Firmy polują na zdolne dzieci! Nastolatki mogą zarobić nawet 30 tysięcy

Coraz więcej globalnych korporacji zaczyna rekrutować swoich przyszłych pracowników nim ci zdążą nabrać doświadczenia, a nawet na dobre dojrzeć do pracy na pełen etat. Czy warto zrezygnować ze studenckiego życia na rzecz kariery? Perspektywa zarobków na poziomie 30 tysięcy funtów zapewne przemówi do wielu.

Najzdolniejsi absolwenci liceów mogą znaleść pracę w takich renomowanych firmach jak PwC, KPMG czy GlaxoSmithKline. W związku z tym wielu rodziców przestało naciskać, aby ich pociechy zapisywały się na kosztowne kursy uniwersyteckie, zwłaszcza, że wspomniane przedsiębiorstwa proponują swoim przyszłym pracownikom szeroką gamę szkoleń i programów stażowych.

Alternatywą dla typowych kursów akademickich jest na przykład rozwiązanie oferowane przez National Grid. Przedsiębiorstwo kusi absolwentów tak zwanymi Engineer Training Programme, którego uczestnicy w dwuletniej perspektywie moga liczyć na zarobki rzędu 30 tys. funtów.

Z kolei GSK zaprasza do swoich szergów tych, którzy na egzaminach A-levels otrzymali co najmniej dwie oceny „B”. W zamian, ci którzy nie próżnowali w liceum, mogą liczyć na prywatny pakiet medyczny, doroczne bonusy, oraz „wysokie wynagrodzenie”. Wprowadzenie tego typu programów sprawiło, że liczba aplikacji do GSK wzrosła o 80% w porównaniu z rokiem 2012 i plasuje się obecnie na poziomie 1803 rocznie. W 2013 pracę w koncernie farmaceutycznym znalazło 40 szczęśliwców. W tym roku liczba „nastoletnich wakatów” zwiększona została do 70.