Życie w UK

Felieton: Deklaracja Siary

„Idź i odtąd już nie grzesz” – taką propozycję złożył Jezus cudzołożnicy, po czym odpuścił jej grzechy. Jednak według sygnatariuszy tzw. Deklaracji Wiary, Jezus był za miękki albo po prostu naiwny.

Felieton: Deklaracja Siary

Oni więc do swego pacjenta mówią „Idź i odtąd już nie grzesz”, a w ich ustach to nie jest propozycja, a postanowienie, wręcz żądanie. Oto jak „blisko” swego mistrza kroczy kwiat polskiej katomedycyny.

Wiele już piany ubito w związku z tzw. Deklaracją Wiary. Co ona jednak dla przeciętnego pacjenta (nie zawsze Katolika) oznacza? No właśnie – ile światopoglądów, tyle opinii o jej znaczeniu i wymowie.

Weźmy np. zabieg in-vitro, w Polsce już legalny: poprawny Katolik nie będzie się godził (a przynajmniej godzić się nie powinien) na fundowanie in-vitro z budżetu państwa, a więc również i z jego kieszeni – tym bardziej, że ów zabieg zamawiany jest przeważnie przez mniej religijne jednostki, a jego koszt jest całkiem niemały.

Dodatkowo, lekarze ową Deklarację podpisali imiennie, wyrytą na kamiennych tablicach na Jasną Górę zawieźli, czyli swych przekonań nie ukrywają.

I bardzo dobrze: poinformowany tym sposobem pacjent-niekatolik do takiego lekarza się raczej nie zapisze, zaś pacjent kościółkowy prawdopodobnie właśnie takiego lekarza wybierze.

Niestety, teoria teorią… Oto w przychodni pojawia się przyszła mama i akurat trafia na lekarza „zdeklarowanego”. I co wtedy?

Zdeklarowany zapewne złoży owej kobiecie/dziewczynie (zgwałconej nieletniej?) propozycję „nie do odrzucenia”, tj. że on poprowadzi JEJ ciążę wedle JEGO światopoglądu – a jeśli się nie podoba, niech idzie i niech szuka innej przychodni z innym lekarzem.

Co tam ewentualne powikłania – płód poczeka, a jeśli nie poczekał (lub nie doczekała matka), to widocznie „Bóg tak chciał”.

Wszak dla Zdeklarowanych, Prawo Boże stoi ponad prawem ludzkim. Co tam dla nich jakiś Jezus, bziakający w jakiejś tam Biblii, żeby „oddać cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie”.

Jak dla mnie, Zdeklarowani zdają się tym sposobem nieświadomie robić konkurencję Watykanowi: wszak teraz na kazanie już oficjalnie możemy iść nie tylko do kościoła, ale i do gabinetu zdeklarowanego ginekologa…

A tak w ogóle, Deklarację podpisało dotychczas 2,416 lekarzy, zaś według oficjalnych danych z marca br., ogólna liczba lekarzy w Polsce (nie licząc dentystów) to 178,521.

Zatem jak to? Niech policzę: czyżby w narodzie (ponoć) w 95% katolickim, katolickich lekarzy było mniej niż 1,5 procenta? Toż to karygodne zaniedbanie władz świeckich i kościelnych!

Ktoś powinien jak najszybciej wnieść jakiś projekt ustawy do Sejmu, a najlepiej niechby Pan Prezydent jednym dekretem odebrał nieodpowiedzialnym szamanom licencje i w trybie pilnym zastąpił ich bardziej światopoglądowo poprawnymi, katolickimi lekarzami!

Biblia świadczy, że Jezus zawsze dawał wybór tak swoim naśladowcom, jak i wrogom. Każdemu. Inaczej jaka to byłaby wolność wyboru, rzekomo dana nam od Boga?

Aborcja, eutanazja czy in-vitro nie byłyby możliwe, bo On strzegłby porządku i na pewne rzeczy zwyczajnie by nie zezwalał. A jednak „pewne rzeczy” się dzieją, bo taki mamy wybór.

My – pacjenci go mamy, ludzie. I tu ujawnia się chyba najpodlejszy aspekt owej Deklaracji: gdy już pacjent sam zejdzie z tego świata, wtedy na nagrobkach napiszą mu „bo Bóg tak chciał”.

Jakież to obrzydliwe, jakież kłamliwe stwierdzenie! Jak Bóg miłości mógłby chcieć czyjejś śmierci?

Sygnatariusze owej żałosnej Deklaracji Wiary (jak i sam Kościół) tylko demaskują się, dając – oczywiście nieświadomie – wstydliwe świadectwo swojego jakże wypaczonego obrazu Boga, który noszą w swych sercach, a przez to i na ustach.

Tacy myślą, że do wiary można kogoś przekonać odmową usługi lekarskiej, gdy pacjent ma nóż na gardle, a w razie czego westchnąć, że „taka wola boska”.

Nie, kochani – Wasza Deklaracja odnosi tylko efekt odwrotny, bo nikogo nie nawraca i nie uświadamia, a jedynie pogłębia niechęć niekatolików do (ponoć) Bożego Kościoła.

Coś więc kiepski ten Wasz Kościół, jeśli z Ewangelią musicie wchodzić w czyjeś życie w butach esesmana. Bo Jezus jeśli Ewangelię niósł, niósł ją z pokorą i w sandałach.

Dlatego Ty, Szanowny Czytelniku i Pacjencie, wiedz, że jeśli to jest deklaracja wiary, to na pewno nie wiary chrześcijańskiej. To w ogóle nie jest wiara – to siara.

 

author-avatar

Przeczytaj również

34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda bill
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj