Styl życia
Europejski Trybunał Sprawiedliwości sprawdzi czy Brexit może być cofnięty na wniosek brytyjskiego parlamentu
W przyszłym miesiącu Europejski Trybunał Sprawiedliwości ma zająć się sprawą wstrzymania Brexitu. Sprawa ta trafiła do europejskich sędziów na wniosek szkockich zwolenników pozostania w Unii Europejskiej.
Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości potwierdził, że zajmie się sprawą ewentualnego wstrzymania Brexitu, która trafiła do niego poprzez grupę zwolenników pozostania w Unii ze Szkocji. Tamtejszy sąd udzielił im zgody na wprowadzenie przyspieszonej procedury i potwierdził, że sprawa ta ma charakter "pilny".
Warte ponad 1 mln dolarów dzieło brytyjskiego artysty Banksy'ego uległo… samozniszczeniu!
Sąd w Edynburgu przekazał zapytanie skierowanego do niego, które dotyczyło kwestii tego czy Wielka Brytania może sama wycofać oficjalny list potwierdzający wprowadzenie Artykułu 50., który był wysłany w marcu zeszłego roku. Jak na razie wiadomo tyle, że Wielka Brytania musi opuścić Unię Europejską 29 marca przyszłego roku.
Na 27 listopada zaplanowano posiedzenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w tej sprawie. Jolyon Maugham przedstawiciel grupy zwolenników pozostania w Unii zaapelował do opinii publicznej o wsparcie finansowe, które wsparłoby drogę prawną.
"To jest sprawa, która przedstawia interes całego naszego narodu. Pomóżcie nam w zebraniu najlepszej drużyny prawnej" – powiedział Maugham.
Jolyon Maugham jest prezesem organizacji Good Law Project, która odpowiada za wniosek wraz ze szkocką Partią Zielonych i jej posłami: Andym Wightmanem i Rossem Greerem, a także z europosłami z Partii Pracy: Davidem Martinem i Catherine Stihler. Wśród wnioskujących znalazł się także europoseł Szkockiej Partii Narodowej, Alyn Smith.
Wszyscy stoją na wspólnym stanowisku, że "Brexit nie jest nieodwracalny" i twierdzą, że w momencie, gdy Wielka Brytania zmieni zdanie, to powinna mieć możliwość wycofania się z Brexitu bez konieczności zgody europarlamentu.
Brytyjskie media wyśmieją Donalda Tuska. Nazwały go… pacanem!
Jeśli sprawa zakończyłaby się sukcesem dla zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, to parlament brytyjski mógłby otrzymać zgodę na wstrzymanie Brexitu. Nie byłaby wtedy konieczna zgody parlamentu europejskiego. s