Praca i finanse
Europejscy pracodawcy nie chcą już zatrudniać Brytyjczyków? „Jeśli masz 10 CV z całej Europy, to po co patrzeć na Brytyjczyka?”
Fot. Getty
Brexit ma swoje konsekwencje – i jak się okazuje te negatywne są odczuwalne nie tylko dla obywateli UE mieszkających w UK, ale również dla Brytyjczyków, którzy ułożyli sobie życie gdzieś na Starym Kontynencie. Problemem jest przede wszystkim ciągła niepewność związana z umową brexitową i prawem do pobytu. Skutkiem chaosu jest m.in. to, że unijni pracodawcy – mając do wyboru kandydatów z wielu różnych państw członkowskich – często wolą nie ryzykować i przyjąć do pracy Hiszpana czy Polaka, a nie Brytyjczyka.
Dziennik „The Guardian” przeprowadził serię wywiadów z z Brytyjczykami mieszkającymi w UE (poza granicami UK) oraz z przedstawicielami organizacji zajmujących się rynkiem pracy. Okazało się, że część unijnych pracodawców coraz bardziej niechętnie rozważa aplikacje o pracę przesłane przez obywateli UK – szczególnie dotyczy to przyjęcia do firmy kogoś zupełnie nowego, a nie przedłużenia umowy na dotychczasowym stanowisku.
Jak powiedziała brytyjskiemu dziennikowi Laura Shields, rzeczniczka grupy lobbingowej British in Europe, wzrost niechęci europejskich pracodawców do zatrudniania Brytyjczyków nie jest zaskoczeniem: – „Brexit jeszcze się nie wydarzył, a obywatele brytyjscy mieszkający i pracujący w UE już teraz ponoszą konsekwencje”. Dla pracodawców „żaden kandydat nie jest na tyle wyjątkowy, by spojrzeć na stos CV i powiedzieć: Hej, zaryzykujmy z tym” – mówiła rzeczniczka. – „Takie jest właśnie znaczenie zakończenia swobodnego przepływu [ludzi] do Wielkiej Brytanii: rosną bariery dla Brytyjczyków chcących pracować na tym ogromnym rynku [pracy] za naszymi drzwiami”.
Mieszkająca w Niemczech Brytyjka Megan Thornton opowiedziała dziennikowi „The Guardian”, jak w ubiegłym roku, gdy zaczęła rozglądać się za nową pracą, zauważyła, że zaczęto „całkowicie ignorować” jej CV – mimo, że kobieta od 2013 roku mieszka w Berlinie i posiada wieloletnie doświadczenie jako sprzedawca, pracownik obsługa klienta i doradca w biurze podróży. Brytyjka w międzyczasie uzyskała status rezydenta w Niemczech i w końcu udało jej się znaleźć pracę, jednak nim do tego doszło, przeszła wiele nieprzyjemnych rozczarowań.
Inna przykra historia opisana przez brytyjski dziennik spotkała brytyjskiego eksperta IT, który od 2017 roku mieszka z żoną i dziećmi w Luksemburgu. Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach specjalista z branży IT nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie – jednak nie w tym przypadku.
Przeczytaj też: Imigranci z UE, którzy „zapomną” aplikować o settled lub pre-settled status przed wymaganym terminem po Brexicie, zostaną deportowani
Mężczyzna wyznał, że znalezienie pracy w Luksemburgu okazało się tak trudne, że „prawie się poddaliśmy i wróciliśmy do domu. (…) Musiałem wysłać 100 CV, a dostałem może pięć odpowiedzi. Rozmawiałem ostatnio z wieloma osobami, z wieloma agencjami i ogólna opinia jest taka: jeśli masz 10 CV z całej Europy, to po co patrzeć na Brytyjczyka?”.
Podobnych historii i opinii przytoczonych przez „The Guardian” jest więcej, jednak już te wyżej wskazane pokazują, że chociaż do Brexitu wciąż jeszcze nie doszło, to jego negatywne konsekwencje odbijają się nie tylko na Europejczykach żyjących na Wyspach, ale również na samych Brytyjczykach, mieszkających poza UK.